Mała Fatra i Tatry Słowackie w 4 dni

Góry od zawsze stanowiły dla mnie doskonałe miejsce do odpoczynku i rodzaj ucieczki od codziennego zgiełku. Szczyty i przepiękne krajobrazy górskie to odprężający kontrast wobec miejskiego hałasu i tłoku. Dlatego też, kiedy w kalendarzu kolejny raz już w tym roku dni wolne i weekendy ułożyły się idealnie, by zorganizować kilkudniowy wypad autem, nie namyślałam się zbyt długo i wybrałam – słowacką Mała Fatrę.

Park Narodowy Mała Fatra

Mała Fatra to malownicze pasmo górskie, położone w północno-zachodniej części Słowacji, około zaledwie 100 km od Żywca czy Zakopanego. Jest to popularny obszar turystyczny, który przyciąga zarówno mieszkańców Słowacji, jak i miłośników gór z zagranicy.

Charakterystyczną cechą Małej Fatry są jej spektakularne krajobrazy, skalne wąwozy, turnie i bujne lasy. Szczyty tego pasma górskiego, takie jak Veľký Rozsutec, Malý Rozsutec i Kriváň, oferują wspaniałe widoki na okoliczne doliny, rzeki i miasteczka.

Plan zwiedzania

Po analizach informacji ze strony internetowej Parku Narodowego oraz bacznej obserwacji prognoz pogody, zdecydowałam się zdywersyfikować mój sposób spędzenia czasu na Słowacji i trzy z czterech dni poświęcić na dotarcie do Jánošíkovych Dier, a także wejścia na szczyty Stoh oraz Veľký Kriváň i Chleb. Ostatni dzień mojego pobytu poświęciłam na to, by zobaczyć wymarzone Strbske Pleso – jezioro, położone w nieco innym miejscu, bo w Tatrach Słowackich, a oddalone od Małej Fatry o nieco ponad 100 km, następnie zaś wróciłam do Polski.

Dzień pierwszyJánošíkove Diery

Rano wyruszyłam w trasę, by po około 4 h jazdy dotrzeć do mojego pierwszego punktu wycieczki – Jánošíkovych Dier. Kultowe miejsce cieszy się dużą popularnością, co odczułam już na parkingu – mimo kapryśnej aury był wypełniony po brzegi. Ale co się dziwić, skoro to miejsce jest jedną z kluczowych atrakcji Parku Narodowego Mała Fatra, a samo w sobie przypomina na wielu odcinkach dobrze znane Skalne Miasto.

O pomyśle na trasę przez Jánošíkove Diery przeczytacie w tym wpisie.

Dzień drugi – piesza wycieczka na Stoh

Pomysł na drugą wycieczkę w ramach tego wyjazdu zrodził się dość spontanicznie – jednak będąc w górach dużo uzależniam od tego, jaka trafi się danego dnia pogoda, stąd pozostawiłam sobie nieco elastyczności.

Po rozmowie z hostem miejsca, gdzie wykupiłam nocleg, zainspirowałam się do obrania mniej typowego szlaku, który miał mnie doprowadzić na szczyt Vel’ký Rozsutec. Miejscem startowym do kilkugodzinnej wędrówki była miejscowość Zázrivá-Biela, skąd wyruszyłam zielonym szlakiem w stronę przełęczy Pod Rozsutcem.

Zaskakujący był fakt, że po drodze minęłam zaledwie jedną, kilkuosobową grupę z pieskiem, więc pokonywanie momentami dość ostrego podejścia przeżywałam “samotnie”. Po około dwóch godzinach dotarłam do miejsca docelowego, skąd miałam odbić w prawo i rozpocząć planowane podejście na szczyt.

Tutaj jednak zaskoczyła mnie informacja, że szlak jest zamknięty – potem sprawdziłam i faktycznie to okres wylęgu ptaków – w związku z czym momentalnie musiałam zweryfikować plan i obrać inny cel. Na szczęście od przełęczy można było ruszyć w kilku kierunkach, w związku z czym zdecydowałam się podejść na Stoh. Co zabawne kilka lat temu już próbowałam pokonać tę trasę zimą, dlatego po drodze przypominały mi się zabawne momenty brodzenia w śniegu czy mgły totalnej, która nie pozwalała dostrzec niczego w odległości zaledwie kilku metrów.

Czekało mnie spore wyzwanie, bowiem od przełęczy Pod Rozsutcom do szczytu Stoha wiedzie ścieżka o stromym nachyleniu. Początkowo idzie się przez las, a z racji specyficznego mikroklimatu utrzymywał się w nim jeszcze śnieg oraz ogromne ilości błota, wobec czego wędrówka była dość emocjonująca, by na to błoto przypadkiem nie upaść.


Po przejściu warstwy lasu oczom ukazują się różne piękne krajobrazy – warstwy oddalonych pagórków czy wspaniały widok na charakterystyczny Vel’ký Rozsutec. Od tego momentu podejście odbywa się na otwartej przestrzeni, wobec czego w wietrzny dzień może doskwierać nieco aura, jednak zdecydowanie warto wchodzić dalej. Sam szczyt nie powala – jest po prostu okrągłą górką z wbitym znaczkiem z nazwą. Natomiast to, co ukazało się moim oczom dopiero po dotarciu do celu, zdecydowanie zrobiło robotę. Podchodząc na wierzchołek od strony Vel’kiego Rozsuteca nie widzimy panoramy widocznej za Stohem, a tam pojawia się m.in. najwyższy szczyt Małej Fatry – Veľký Kriváň czy piękna przełęcz prowadząca na Chleb.



Droga powrotna przebiegała tak samo jak podejście – jednak jeśli nie wiąże Was środek transportu to polecaną przez wielu twórców internetowych trasą jest wspomniana przełęcz prowadząca do Chleba.

Booking.com

Dzień Trzeci – kolejką na Veľký Kriváň i Chleb

Kolejnego dnia zaliczyłam dwa szczyty w paśmie górskim Małej Fatry, jednak tym razem zdecydowałam się nieco sobie “pomóc” i przyspieszyć górskie wędrowanie poprzez wjazd kolejką górską z Vratnej na Snilovské Sedlo.

Dolina Vratna w sezonie zimowym przekształca się w ośrodek sportów zimowych, który przyciąga amatorów nart i snowboardu z najróżniejszych zakątków Europy. Fani białego puchu mają do dyspozycji ponad 12 km tras i 13 wyciągów. Samo przewyższenie liczy ponad 900 m. Po zakończeniu sezonu do użytku pozostaje kolejka KLD Chleb, która wywozi turystów w okolice szczytów.


Do Vratnej (dokładnie: Vrátna Výťah, 013 06 Terchová-Vrátna) dotrzeć możemy oczywiście samochodem, który pozostawiamy na rozległy, darmowym parkingu, mieszczącym się tuż obok startu kolejki. Na miejscu zaskoczył mnie oczywiście tłum oczekujących, by kupić bilet, dlatego ja natychmiastowo wykorzytałam dobry zasięg i dokonałam zamówienia online. Bilety można zamówić tutaj: https://eshop.vratna.sk/shop.

Przy stacji końcowej możemy się poczuć nieco jak we włoskim kurorcie narciarskim – restauracja z tarasem, z której można podziwiać wschodnią część pasma górskiego.



Docierając na Snilovské Sedlo dalej można wyruszyć na zachód w stronę najwyższego szczytu Małej Fatry – na Veľký’ Kriváň lub na wschód na Chleb. Zaoszczędzony na wjeździe kolejką czas pozwolił mi w bardzo krótkim czasie podejść na oba wierzchołki.

Podejście na Veľký’ Kriváň zajmie około 30 minut, gdyż do przebycia jest nieco ponad kilometrowy odcinek drogi. Z kolei od Sedla na szczyt Chleba podejdziemy w około 40 minut (długość trasy 1,1 km).

Dzień Czwartyz Małej Fatry nad Štrbské Pleso

Z Małej Fatry pod Tatry można dotrzeć w około 2 h – uwzględniając trasy bezpłatne. Odcinek ten jest tak piękny, że już sam przejazd to nie lada atrakcja. W maju tatrzańskie wierzchołki często bywają jeszcze białe, więc w kontraście do słonecznej aury i zielonych terenów, jakich w słowackich dolinach i równinach nie brakuje, jawi się iście niezwykła panorama w trakcie takiego road tripu.

Štrbské Pleso położone jest u podnóża Tatr na wysokości około 1500 metrów, co dało się odczuć i zobaczyć (jezioro było w dużej części zamarznięte). Na miejscu da się odczuć mocno turystyczny klimat – chociażby ze względu na liczbę hoteli czy oznakowanie terenu licznymi tablicami informacyjnymi. Jednakże wieczorna wizyta, kiedy ludzi było faktycznie niewiele, a powietrze przenikało już nocnym, górskim chłodkiem, na długo zapadnie mi w pamięć, podobnie jak widok trójkątnego hotelu odbijający się w tafli jeziora.

Informacje praktyczne

❌ Na Słowacji i w Czechach autostrady są płatne, dlatego ja zdecydowałam się ominąć tę “przyjemność” z racji, że realnie niewiele korzystałam z autostrad w trakcie tak krótkiego wypadu.

❌ Bilety na KLD Chleb w Małej Fatrze warto kupić online, bo w upalny dzień, kiedy w Polsce wypada święto, może zaskoczyć nas kolejka. Link: https://eshop.vratna.sk/shop

❌ Na Słowacji i w Czechach palenie w knajpach prawdopodobnie jest dozwolone, bo spotkałam się z tym w trakcie mojego wypadu w niektórych restauracjach.

❌ Słowacja jest droga jeśli chodzi o ratownictwo medyczne – lepiej zatem unikać niebezpiecznych, górskich sytuacji i przede wszystkim ogarnąć ubezpieczenie 😉

Podobał Ci się ten wpis? 🙌 Wesprzyj naszą twórczość!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Paulina

Dotychczasowe podróże: USA, Islandia, Tajlandia, Oman, Anglia, Szkocja, Dania, Włochy, Portugalia, Kuba, Francja, Austria, Albania, Maroko, Tanzania, Niemcy, Norwegia, Turcja, Bułgaria, Cypr, Malta, Czechy, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Hiszpania, Słowacja, Grecja, Polska | Sprzęt foto: iPhone 14 PRO, Nikon D5500 | Dron: DJI Spark

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top