Maroko praktycznie – bilety lotnicze, wynajem samochodu, ceny noclegów

Czy są tu miłośnicy egzotycznych przygód, ostrego słońca, oceanicznej bryzy lub aromatycznych potraw? Jeśli marzy Wam się wypad na północ Afryki – to nic trudnego. Nawet jeśli organizujecie wszystko na własną rękę!

Dziś dzielimy się z Wami praktyczną stroną tygodniowego pobytu w urokliwym kraju, jakim jest Maroko. Dowiecie się jak tam dolecieć, gdzie wynająć auto czy ile kosztują noclegów.

Kiedy lecieć do Maroko?

Zacznijmy od kwestii podstawowej, czyli tego kiedy. Zapewne nie każdemu spodoba się ponad 40-to stopniowy upał w Marrakechu, a takie dni w czerwcu się zdarzały. Dlatego osobom preferujących łagodniejsze warunki, polecam podróż na przykład w grudniu, kiedy średnie temperatury oscylują wokół 20 stopni.

Pamiętajcie jednak, że warunki pogodowe w Marrakechu nijak mają się do tych panujących w innych częściach kraju. Na wybrzeżu, nawet latem, sąsiedztwo oceanu robi robotę i w słoneczny oraz ciepły dzień ulgę przynosi bryza, a noce są chłodniejsze i dużo bardziej wietrzne.

Jak dolecieć do Maroko?

Znalezienie bezpośrednich połączeń z Polski do Marrakechu w dobrej cenie nie jest łatwym zadaniem. Dlatego kiedy szukałam lotów, nie ograniczałam się jedynie do naszego kraju, ale sprawdzałam też m.in. ofertę z Pragi czy Berlina. Finalnie padło na stolicę Niemiec, a koszt przelotu z Berlina do Marrakechu z opcją priority kosztował około 1100 zł za osobę. W Ryanair taryfa priority oznacza pierwszeństwo wejścia na pokład oraz możliwość zabrania ze sobą dwóch bagaży – walizki/torby ważącej maksymalnie 10 kg oraz plecaka/torebki.

TIP: O wymiarach bagaży obowiązujących w liniach lotniczych przeczytasz TUTAJ

Nie należy także zapominać o koszcie dojazdu na lotnisko, a z racji, iż finalnie padło na samochód to dodatkową opłatą był parking nieopodal lotniska. Za paliwo oraz wynajem miejsca parkingowego na tydzień łącznie zapłaciliśmy około 580 zł.

Bezpośrednie loty z kraju nad Wisłą oferuje m.in. Ryanair i Wizzair. Na ich pokładach można dolecieć do Agadiru, Fezu czy Rabatu. Alternatywną opcją są także loty czarterowe, które możecie znaleźć na tej stronie: https://biletyczarterowe.r.pl/

Marokańska waluta

Lokalną walutą obowiązującą w Maroko jest Dirham Marokański. A jak przystało na kraj, gdzie kupiectwo to spora gałąź gospodarki, a targowanie się jest niemal sportem narodowym to warto uzbroić się w spore zasoby gotówki. Oczywiście są miejsca, gdzie udało się nam zapłacić kartą, jednak w przeważającym stopniu dominowały transakcje  gotówkowe – zarówno w mniejszych sklepach, na stacjach czy nawet czasem przy płatności za noclegi (np. opłata kartą wiązała się z wyższym kosztem w postali dodatkowo doliczanej “marży” w obiekcie, w którym spaliśmy).

Co ważne – nie wolno ani wwozić ani wywozić tych pieniędzy, zatem najlepiej rozważyć takie opcje:

💰 zabranie ze sobą dolarów lub euro oraz wymiana w kantorze. Nie polecam robić tego na lotnisku, bądź wymienić jedynie niewielką kwotę na drobne wydatki (np. taksówka), a pozostałe kwoty wymieniać na bieżąco w mieście.

💰 wypłata gotówki z bankomatu. Mnie jak zwykle wyręczył niezawodny Revolut – starałam się namierzać bankomat Al Barid Bank, który rzekomo nie pobierał prowizji.

Wynajem samochodu i cena paliwa

Na czas, który spędzaliśmy poza Marrakechem – czyli dokładnie 5 dni, wynajęliśmy samochód, którym przemieszczaliśmy się pomiędzy kolejnymi punktami wycieczki. Wybór padł na wypożyczalnię Hertz, z lokalizacją na lotnisku w Marrakechu (tam odbył się odbiór i zwrot auta). Z racji niewygórowanych potrzeb względem środka transportu (nie planowaliśmy jeździć po dzikich terenach czy pustyni), naturalnym wyborem okazała się ekonomiczna KIA Picanto z automatyczną skrzynią biegów. Koszt wynajmu wraz z opcją dodatkowego ubezpieczenia wyniósł 950 zł.

Na całe przejechane 1200 kilometrów tankowaliśmy 3 razy (w tym ostatni raz przed samym lotniskiem). Koszt tankowania do pełna w samochodzie klasy miejskiej o niewielkiej pojemności baku oscylował wokół 200 zł. Litr benzyny 95 wynosi około 6 zł (14,5 Dirhama Marokańskiego).

Policja w Maroko

O policji w Maroko krążą różne legendy, w tym te o chętnie przyjmowanych łapówkach. Trudno mi jednak się do tego odnieść, gdyż w trakcie naszego pobytu nie doszło do żadnej problematycznej sytuacji. Policji było na ulicach sporo, szczególnie na głównych drogach pomiędzy dużym ośrodkami miejskimi, natomiast kontrole, które się odbywały w 100% obejmowały kierowców ciężarówek i busów, przewożących towary.

Na ulicy warto zachować ostrożność oraz trzymać się przepisów, aby w razie czego nie narazić się policji, ale również ze względu na stan dróg. Nie jest on wprawdzie najgorszy, natomiast zdarzają się spore dziury, które były niemal niezauważalne. Na jednej z takich nierówności omal nie zgubiliśmy koła…

Internet w Maroko

Nie wyobrażam sobie takiego wyjazdu bez dostępu do lokalnego internetu. Dlatego po wylądowaniu w Marrakechu pierwszą rzeczą, jaką zrobiliśmy było kupno karty SIM. W hali przylotów przy samym wyjściu znajdowały się punkty kilku operatorów – Orange oraz lokalne sieci. 

Najtańszą dostępną opcją było 10 GB za 10 Euro od pomarańczowego operatora. Internet spokojnie wystarczył, by mieć stały dostęp do map Google, do bookowania noclegów na bieżąco, a także okazyjnego surfowania po internecie czy wysyłki zdjęć/filmów bliskim.

Maroko – noclegi

Baza noclegowa w Maroko jest ogromna, a różnorodność standardu czy cen poszczególnych obiektów pozwala dopasować miejsce do własnych potrzeb i możliwości. Można sobie także pozwolić na więcej luzu i rezerwować noclegi z drogi, bez konieczności wyszukiwania ich z dużym wyprzedzeniem. Ceny są atrakcyjne i za niewielkie pieniądze można naprawdę miło spędzić czas w wyjątkowych okolicznościach. Poniżej kilka ciekawszych opcji, które wypróbowaliśmy wraz z cenami i listą udogodnień.

🏠 Riad Spa Sindibad link

Wylatując do Marrakechu mieliśmy zarezerwowany nocleg jedynie na dwie pierwsze noce. Zdecydowaliśmy się na nocleg w stolicy, w tradycyjnym, marokańskim riadzie, gdzie mogliśmy poczuć autentyczność kultury i urok tutejszej architektury. 

Udogodnienia: śniadanie w cenie, położenie na obrzeżu medyny, dostęp do SPA, restauracja na miejscu, alkohol dostępny w obiekcie (wszystkie trzy opcje dodatkowo płatne).

Cena: 310 zł/noc – pokój dwuosobowy

🏠 Maison d’Hotes Irocha link

Pensjonat położony w niewielkiej miejscowości na dość stromej górce, powitaliśmy nocą, dlatego piękne widoki czekały nas dopiero o poranku w trakcie śniadania, które podano na tarasie. 

Udogodnienia: śniadanie w cenie, cicha okolica, blisko do jednej z większych atrakcji Maroko – Ajt Bin Haddu, piękny widok z tarasu.

Cena: 202 zł/noc – pokój dwuosobowy

🏠 Cap Tifnit – link

Nocleg bez elektryczności, za to z widokiem na ocean. Rybackie chatki tuż nad brzegiem Atlantyku prowadzone są przez kobietę z synem. Każdy pokój posiada swój charakterystyczny wystrój, a wewnątrz, na naprawdę niewielkiej przestrzeni, znajduje się także toaleta, umywalka i prysznic. 

Udogodnienia: śniadanie w cenie, taras sprzyjający trybowi slow – hamak, fotele, stoliki, piękny widok z dużego łóżka wprost na ocean, sąsiedztwo wydm.

Cena: 291 zł/noc – pokój dwuosobowy

Taksówki w Marrakech

Przed przylotem do Maroko sporo czytałam na temat korzystania z taksówek. Najczęściej ostrzegano, by przed uruchomieniem silnika ustalić cenę przejazdu, gdyż w innym wypadku kierowca może próbować nas oszukać – coś takiego jak taryfometr nie istnieje w tamtejszej kulturze 😉

Generalnie nie ma problemu ze złapaniem taksówki w Marrakechu – flota jest naprawdę spora, a na lotnisku jest zorganizowany nawet specjalny punkt (jakby kiosk), gdzie można nabyć specjalny bilecik na wybrany standard przejazdu, a następnie zrealizować go u kierowców czekających na parkingu.

W centrum ze złapaniem taxi z ulicy nie ma żadnego problemu. Warto pamiętać, że do medyny raczej nie wjeżdża się autami, zatem docelowy punkt, do którego zostaniemy dowiezieni będzie raczej na obrzeżu starego miasta.

Bezpieczeństwo

W tym względzie podchodziłam do wycieczki dość sceptycznie, będąc świadomą różnic kulturowych, jakie są widoczne w Maroko. Na szczęście nie zdarzyła się jakakolwiek sytuacja, która sprawiłaby, że czułabym się niekomfortowo lub obawiała się o bezpieczeństwo. Dlatego jeśli podróż odbywa się w parze, bądź większej grupie osób oraz odwiedza się miejsca turystyczne, nie widzę powodu, by rezygnować z wizyty w Maroko.

Dodatkowe ubezpieczenie turystyczne

Z racji podróży na inny kontynent polecamy wykup ubezpieczenia turystycznego, które pozwoli zniwelować koszty ewentualnego leczenia, kolizji czy zgubienia bagażu.

Ubezpieczenie, które zapewnia względny spokój w związku z podróżowaniem autem polecam nabyć bezpośrednio w wypożyczalni. Taka polisa zapewnia największe pokrycie strat i jest najpewniejsza.

Odrębną opcją jest także ubezpieczenie dla osób, biorących udział w wycieczce. W internecie można znaleźć porównywarki ofert różnych towarzystw ubezpieczeniowych oraz dopasować zakres do własnych potrzeb.

💬 Przeczytaj także:

Tydzień w Maroko. Plan zwiedzania

11 rzeczy, które musisz zrobić w Marrakechu

Paulina

Dotychczasowe podróże: USA, Islandia, Tajlandia, Oman, Anglia, Szkocja, Dania, Włochy, Portugalia, Kuba, Francja, Austria, Albania, Maroko, Tanzania, Niemcy, Norwegia, Turcja, Bułgaria, Cypr, Malta, Czechy, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Hiszpania, Słowacja, Grecja, Polska | Sprzęt foto: iPhone 14 PRO, Nikon D5500 | Dron: DJI Spark

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top