Są takie miejsca, w których od pierwszego kroku czujesz, że jesteś dokładnie tam, gdzie trzeba. Gdzie cisza ma swój własny dźwięk, poranki umila śpiew ptaków, a wieczory przeciągają się przy książce i rozmowach. Dokładnie tak było w Wietorówce — miejscu, które zamknęłam w pamięci pod hasłem slow weekend w najlepszym wydaniu.


Dom w Sudetach z duszą i dobrym klimatem
Wietorówka to stary dom z historią, jaki Marta i Przemek zamienili w prawdziwą przystań dla tych, którzy chcą na chwilę odłączyć się od świata. Już od pierwszego spotkania wiedziałam, że są gospodarzami z prawdziwego zdarzenia — otwartymi, serdecznymi, z pasją do tego, co robią. No i jest jeszcze Rockefelek — ich pies, który z pewnością skradnie serce niejednemu wielbicielowi czworonogów.
Dom oferuje 10 miejsc noclegowych. Ja sama wybrałam apartament Italika i to był strzał w dziesiątkę. Jasne wnętrze, okna z widokiem na pobliski Lubomierz i detale, które robią klimat — lniane zasłony, drewniane wykończenia, designerskie meble i wyposażenie własnej produkcji. W środku czeka na gości osobna sypialnia, łazienka i salon połączony z dobrze wyposażonym aneksem kuchennym, gdzie bez problemu można przygotować własne śniadania czy kolacje.






Poza wspomnianym apartamentem, w domu znajdziecie jeszcze cztery inne pokoje: Fraktura, Tekstura, Antykwa i Rotunda. Każdy klimatycznie i komfortowo wyposażony, z własną łazienką i powierzchnią od 23 do 32 m kw. Pokoje łączy część wspólna – tzw. Biblioteka, w której usytuowano aneks kuchenny, strefę do relaksu, stół z krzesłami czy regał z książkami.
Wietorówka to także przepiękny stary sad oraz dodatkowa strefa wypoczynkowa w stodole — przestrzeń, w której mogą odbywać się warsztaty czy projekcje filmów. Gdy Marta i Przemek pokazali mi to miejsce, od razu pomyślałam, że świetnie byłoby tu wrócić latem 🙂










Lokalizacja idealna na slow podróż
Wietorówka leży w małej miejscowości Milęcice, zaledwie 5 minut spacerem od Lubomierza — jednego z najmniejszych miast w Polsce, znanego z kultowego Festiwalu Filmów Komediowych i filmu Sami swoi. To miejsce, w którym życie płynie niespiesznie, a spacer po rynku to podróż w czasie.
W okolicy znajdziesz też sporo miejsc w sam raz na jednodniowe wycieczki:
- Lubomierz — warto zajrzeć na malutki rynek, odwiedzić Muzeum Kargula i Pawlaka czy klasztor Benedyktynek z XIII w.
- Zamek Czocha — jeden z najbardziej klimatycznych zamków Dolnego Śląska, znajduje się zaledwie 21 minut drogi samochodem.
- Zamek Gryf w Proszówce — a w zasadzie ruiny średniowiecznej warowni z pięknym widokiem na Góry Izerskie. Jedyne 9 minut jazdy autem.
- Wieża Książęca w Siedlęcinie, w której znajdziecie malowidła opowiadające historię sir Lancelota, jednego z rycerzy króla Artura. W sobotnie poranki pod wieżą odbywa się również targ. Zatrzymując się w Siedlęcinie, warto również wybrać się na spacer do Perły Zachodu.
- Jezioro Pilchowickie z malowniczym mostem kolejowym — miejsce idealne na rower, spacer lub piknik z widokiem na wodę.
To okolica dla tych, którzy lubią odkrywać mało oczywiste miejsca, spacerować po starych miasteczkach, wspinać się na zamkowe ruiny i wieczorem wracać na hamak z widokiem na las.








Dlaczego warto przyjechać do Wietorówki?
Bo to miejsce, które przypomina, że warto czasem zwolnić. Że kawa najlepiej smakuje z widokiem na łąki, a niespieszne rozmowy mają w sobie coś, co rzadko się zdarza w codziennym pędzie. Wietorówka to przestrzeń, w której możesz w końcu odetchnąć — bez pamiętania o deadline’ach i konieczności sprawdzania maila co pięć minut.
To także świetna baza na weekend we dwoje, babskie wyjazdy, solo tripy z książką albo rodzinny wypad poza miasto. I miejsce, do którego — gwarantuję — będziesz chciał/a wrócić.
Ceny wynajmu zaczynają się od 300 zł (doba za dwie osoby), a jeśli macie ochotę, możecie zamówić pobyt ze śniadaniami (opcja dodatkowo płatna). Rezerwacji można dokonać m.in. na stronie: https://wietorowka.pl/.


