3-dniowy city break w Londynie. Info praktyczne

Podróż do Londynu, o której od dawna marzyłam, już za mną. Pierwsze doświadczenia zebrane, najpopularniejsze punkty odwiedzone. Londyn to miasto o bogatej historii, kulturze i licznych atrakcjach turystycznych, które z pewnością zainteresują mnóstwo osób. W tym wpisie dzielimy się praktyczną stroną organizacji wyjazdu. Dowiecie się więcej o wymaganych dokumentach, połączeniach lotniczych, cenach noclegów czy sposobie poruszania się po metropolii. Gotowi?

Dokumenty

Na początek warto wspomnieć o kluczowym aspekcie, bez którego do Wielkiej Brytanii się nie dostaniemy. Paszport! Odkąd Brexit stał się rzeczywistością, do UK musimy podróżować z tym dokumentem. Całe szczęście nie wydłuża to czasu odprawy, a służby celne w dużej mierze wykorzystują automatyczne bramki, które same zczytują dane z paszportów biometrycznych, co przyspiesza proces przedostawania się przez granice.

Połączenia z Londynem

Stolica Wielkiej Brytanii jest bardzo łatwo dostępna, jeśli chodzi o transport lotniczy. To jedno z tych miast, do którego dotrzeć można niemal w każdy dzień i o każdej porze. Obecność kilku lotnisk w okolicy metropolii ma to do siebie, że może obsłużyć wiele połączeń, a co za tym stoi – daje podróżnym naprawdę szeroki wybór.


Z Polski do Londynu dostaniemy się zarówno liniami budżetowymi – Ryanair i Wizzair, ale i krajowy przewoźnik organizuje regularnie rejsy do Londynu. Do wyboru są aż cztery lotniska docelowe: City (położone najbardziej w centrum), Heathrow, Luton i Stansted. Dwa ostatnie są położone kilkadziesiąt kilometrów od miasta, w związku z czym trzeba się liczyć z dodatkowym czasem potrzebnym na dojazd do centrum.

W moim przypadku padło na trasę Wrocław-Stansted oraz okołoweekendowe połączenia, realizowane przez Ryanair. Samolot wylatywał w sobotę o 6:00, zaś rejs powrotny miał miejsce w poniedziałek o 21:25 (czas londyński). Koszt biletów wyniósł około 230 zł w obie strony.

Dojazd z lotniska Stansted do centrum Londynu

Do budżetu niezbędnego na transport do stolicy UK warto doliczyć połączenie z lotniska do centrum miasta. Z zakresu komunikacji zbiorowej są do wyboru dwie opcje – pociąg Stansted Express, który w około 50 minut dowozi do Londynu. Opcja jest jednak bardziej kosztowna, szczególnie kiedy decydujemy się na późny zakup (30/40 funtów w dwie strony). Rezerwacje z wyprzedzeniem jedno/dwumiesięcznym są korzystniejsze – wtedy za bilet w obie strony można zapłacić nawet około 20 funtów. Zamówienia można dokonać online na stronie: LINK.

Alternatywę stanowią autobusy National Express. Wprawdzie jadą one dłużej, a także są bardziej podatne na możliwość wystąpienia utrudnień na trasie (korki, wypadki), ale za to kosztują mniej. Za połączenie w obie strony w przypadku zakupu z większym wyprzedzeniem da się zapłacić nawet 13 funtów, czekając jednak do ostatniej chwili z podjęciem decyzji bilety mogą kosztować około 20 funtów. Więcej o National Express: LINK.

W moim przypadku finalnie decyzja padła na dojazd autobusem do i z stacji London Liverpool Street. Wygodnym przystankiem docelowym jest również London Central (Victoria Coach Station).

TIP: W przypadku opóźnień oraz tym samym “przegapienia” godziny naszego odjazdu, jest szansa by zabrać się do centrum Londynu kolejnym kursem. Autobusy bywają pełne, ale jest duże prawdopodobieństwo, że ostanie się kilka wolny siedzeń. 

Przystanek autobusowy znajduje się przed terminalem lotniska. W hali przylotów należy szukać zejścia na poziom -1, gdzie jest przejście na parking, w tym zatoczki dla autobusów.

Noclegi w Londynie

Londyn do najtańszych miejsc nie należy i w kwestii noclegów trzeba się nieco zagimnastykować. Ciężko znaleźć hotel czy pensjonat, gdzie opłata za dobę nie przekroczyłaby 500 zł w pokoju dwuosobowym. Do wyboru jest także spora baza prywatnych stancji na Airbnb, ale i ogromna liczba hosteli oferujących miejsca do spania za 100/150 zł za noc 😉 Zdarzają się też miejsca w akademikach.

Inny polecany nocleg u pary polsko-algierskiej w stosunkowo bliskiej odległości do centrum (niedaleko od stacji metra): LINK

Komunikacja miejska w Londynie

Dopiero po powrocie, zafascynowana nowo poznanym miejscem, poszukiwałam ciekawostek o stolicy UK. Jak się okazało kilkukrotnie miałam okazję podróżować najstarszym metrem na świecie. Bo to właśnie w Londynie powstała pierwsza podziemna kolejka – a było to w XIX wieku! Obecnie słynny London Underground (bądź Tube) posiada ponad 400 stacji, stanowiąc tym samym rekordzistę w rankingu na największą liczbę przystanków.

🚇 Metro i pociągi

Dla kogoś, kto miał okazję korzystać z metra – nawet naszego rodzimego w stolicy, przejażdżka pionierskim środkiem komunikacji w sercu UK, nie powinna stanowić większego problemu. Siatka jest wprawdzie znacznie rozbudowana a linii jest sporo, ale korzystając z mapy jest to rzecz do ogarnięcia.

Co do kupna biletów – istnieją 3 sposoby na nabycie wejściówki. Najbardziej kosztowną opcją są kartoniki kupione i wydrukowane w dedykowanych automatach. I to zdecydowanie odradzam, bo szkoda przepłacać. Wygodnym sposobem oraz tańszym niż papierowy bilecik, jest nabycie karty wielokrotnego użytku o nazwie Oyster, na którą doładowuje się kwotę pieniędzy, a następnie korzysta zbliżeniowo przy bramkach wejściowych i wyjściowych. Tak! W londyńskim metrze karty używa się dwukrotnie – na wejściu oraz na wyjściu, aby zarejestrować długość przejazdu. Za wspomnianą kartę trzeba zapłacić depozyt (5 funtów), który przy zwrocie jest oddawany.

Oyster Card nabyć można na lotnisku, w kioskach oraz sklepach spożywczych, a także na stacjach metra. Doładować można ją w automacie, gdzie standardowo kupuje się kartonikowe bilety.

Najwygodniejsze moim zdaniem jest jednak korzystanie ze swojej własnej karty (np. Revolut) z opcją płatności zbliżeniowej. Działa to na tej samej zasadzie jak Oyster – wchodząc do metra oraz z niego wychodząc należy pamiętać o przyłożeniu karty do czytnika. Ważne: nie można w modelu zbliżeniowym kupić więcej niż jeden bilet (każda osoba musi mieć swoją kartę).

Jeśli chodzi o ceny – nie są one najniższe. Za jednorazowy przejazd trzeba liczyć się z opłatą w wysokości około 3 funtów. Na cenę wpływa ilość stref jakie pokonujemy (Londyn ma ich 9, natomiast poruszanie się po głównych atrakcjach turystycznych odbywa się zazwyczaj w 1 i 2). Drugim czynnikiem, który wpływa na koszt biletu, jest pora dnia w jakiej odbywa się podróż. Przejazdy metrem w szczytowych godzinach (tzw. peak, czyli 6:30-9:30 i 16:00-19:00) są droższe niż o innych porach dnia (off-peak).

Ja korzystałam z komunikacji miejskiej kilkukrotnie i zazwyczaj przejazdy obejmowały nieco droższy bilet – 2,80 funta za podróż przez strefę 1 i 2. Na szczęście trafiła mi się ładna pogoda, przez co tranportem publicznym przemieszczałam się sporadycznie .

Na podobnych zasadach jak metro funkcjonują jeszcze inne środki komunikacji: kolejka nadziemna Overground oraz kolejka DLR (Docklands Light Railway).

🚌 Autobusy

Po mieście można również jeździć słynnymi, czerwonymi autobusami i jest to najtańsza opcja (1,75 funta). W autobusach nie obowiązuje cennik strefowy, ani godzinowy – płaci się jedną stawkę bez względu na liczbę kilometrów przejechanych jednym pojazdem. Jeśli potrzebna jest przesiadka do innego autobusu/tramwaju, można to zrobić w ciągu 60 minut od momentu kupna biletu. Wejściówkę nabywa się przy wsiadaniu do pojazdu – przykładając kartę do czytnika. Ważne – kartę przykłada się do czytnika wyłącznie raz, przy rozpoczynaniu kursu.

🚤 Uber Boat

Autobusy, metro, tramwaje czy pociągi to nie koniec pojazdów komunikacji zbiorowej, jakimi można przemieszczać się w sercu Wielkiej Brytanii. Tamiza, która ciągnie się przez wiele dzielnic Londynu, okazuje się być świetnym środkiem transportu! W stolicy UK można skorzystać z oferty Uber Boat, który oferuje podróż na pokładzie Thames Clippers (zwane też London’s River Bus) przez nawet ponad 20 przystanków Łodzie działają na takiej samej zasadzie jak autobusy czy metro – sam wybierasz, na którym przystanku wsiadasz i na którym wysiadasz.

Najniższa kwota jaką można zapłacić za bilet dla osoby dorosłej to 5,40 funtów. Wejściówki można nabyć bezpośrednio przy wsiadaniu na łódź (płatność zbliżeniowa – działa na tej samej zasadzie jak w przypadku metra, 1 karta = 1 pasażer), bądź online – i ta druga opcja jest tańsza. Więcej szczegółów oraz możliwość kupna wejściówki dostępne na stronie: https://www.thamesclippers.com/explore-london/inbound

Ceny w Londynie

Londyn na pewno poczujemy w kieszeni, bo produkty zarówno w sklepach spożywczych, jak i dania czy napoje w restauracjach są droższe niż odpowiedniki na polskim rynku.

Decydując się na zakup w sklepie spożywczym polecam Tesco – tu ceny są niższe w innych supermarketach. 

  • woda niegazowana 1,5 l – około 1,5/2 funty
  • przysmak z piekarni (słodki lub słony) – 1 funt
  • batonik – 1/1,5 funta
  • kanapka gotowiec z lodówki – 2,5/3 funta
  • jabłka, gruszki – 2,5/4 funty za kilogram
  • banany – 1 funt za kilogram
  • piwo – 2/2,5 funta za 0,5 litra
  • wino – 7/10 funtów za butelkę.

Ceny w kawiarniach i knajpach także znacznie przewyższają polskie odpowiedniki. Dla przykładu posiłek w China Town azjatyckiego jedzenia z nielimitowaną nakładką na talerz kosztował około 10 funtów/osoba.

Kawa w kawiarni to koszt około ¾ funtów za filiżankę. Za bowl śniadaniowy można zapłacić nawet 8 funtów, z kolei kanapki na wypasie potrafią kosztować 10/12 funtów. Chcąc zjeść śniadanie na mieście trzeba liczyć się z tym, że za danie dla jednej osoby zapłacimy 10/12 funtów.

Jeśli nie możecie obyć się bez kawy to można ją dorwać taniej w McDonalds (2/2,5 funta), bądź w małych marketach, gdzie do dyspozycji jest Costa Coffee za równie atrakcyjną cenę.

Za dwie pizze oraz dwa piwa (0,3 ml) w restauracji Franco Manca zapłaciłam około 33 funty. Za około 15 funtów uda zjeść się ramen w dzielnicy Soho, z kolei za około 20 funtów skosztujemy fish and chips. W bardziej ekskluzywnych miejscach ceny rosną.

Paulina

Dotychczasowe podróże: USA, Islandia, Tajlandia, Oman, Anglia, Szkocja, Dania, Włochy, Portugalia, Kuba, Francja, Austria, Albania, Maroko, Tanzania, Niemcy, Norwegia, Turcja, Bułgaria, Cypr, Malta, Czechy, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Hiszpania, Słowacja, Grecja, Polska | Sprzęt foto: iPhone 14 PRO, Nikon D5500 | Dron: DJI Spark

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top