Azory to archipelag dziewięciu wysp wulkanicznych położony na środku Oceanu Atlantyckiego. Administracyjnie przynależy do Portugalii, choć od wybrzeży Półwyspu Iberyjskiego dzieli go aż 1500 km. Wyspy rozsiane na obszarze o długości ok. 650 km podzielone są na trzy grupy: zaachodnią, do której zaliczają się Flores i Corvo, centralną z Faial, Pico, São Jorge, Graciosa i Terceira oraz wschodnią, do jakiej należą São Miguel (największa z nich) i Santa Maria.
W lutym, w czasie swojego kilkudniowego pobytu, zdążyliśmy poznać tylko jedną z nich, ale już to wystarczyło, aby przekonać się, że Azory są tak samo piękne, co kapryśne, i że z pewnością jeszcze na nie wrócimy.
Azory – loty z Polski
Choć o bezpośrednie loty z Polski do Ponta Delgada będzie ciężko, nie warto się zniechęcać. Dzięki połączeniom oferowanym przez Ryanair można dostać się z wielu miast w naszym kraju do Lizbony bądź Porto, a stamtąd ruszyć dalej. Na wyspy na Atlantyku można polecieć również liniami TAP z Warszawy, jednak i wtedy czeka nas przesiadka w portugalskiej stolicy.
Nam udało się znaleźć bilety lotnicze na Azory w bardzo okazyjnej cenie i w sumie
za połączenie na trasie Wrocław – Porto – Ponta Delgada – Porto – Wrocław przyszło nam zapłacić niecałe 380 zł za osobę. A przy okazji miałyśmy też chwilę, aby pozwiedzać miasto słynące z wyjątkowego trunku.
Azory – nocleg
Luty na Azorach to zdecydowanie okres poza sezonem, co potwierdzały ceny noclegów. Efekt był taki, że za wynajęcie dwuosobowego pokoju w stolicy São Miguel na okres od wtorku do soboty zapłaciliśmy niecałe 700 zł. Miejsce, w którym spałyśmy było bardzo klimatyczne – zlokalizowane w ciągu budynków o typowej dla Azorów, miejskiej zabudowie. Nie brakowało w nim kamiennego wykończenia, wysokich stropów na parterze, czy ogródka na tyłach z niewielkim basenem.
Do naszego pokoju przynależała łazienka, która choć prywatna, znajdowała się poza pokojem. Pensjonat, który miał w sobie coś z hostelu, był też w bliskiej odległości do centrum, dzięki czemu po kilkunastu minutach spaceru miałyśmy do dyspozycji nie tylko liczne atrakcje, ale i większość sklepików z pamiątkami oraz restauracji.
Namiar na nasz nocleg znajdziecie na Booking.com.
Azory – wynajem samochodu
Wyspa São Miguel, choć największa z całego archipelagu, nadal jest stosunkowo niewielka. Niemniej jednak najwygodniej poruszać się po niej wynajętym autem. Szczególnie, że ceny w wypożyczalniach są bardzo przystępne (przynajmniej w lutym :)). Wynajęcie Renault Clio na cały okres pobytu kosztowało nas niecałe 300 zł. Samo auto zaś dobrze sprawdzało się na azorskich drogach i bez problemu pokonywało wszystkie wzniesienia. Kompaktowa budowa samochodu sprawdzała się też w wąskich uliczkach miasteczek.
Azory – pogoda
Portugalski archipelag leży w strefie klimatu podzwrotnikowego morskiego o przejściowym i łagodnym charakterze. Co to oznacza? Że zimą średnie temperatury wynoszą tu ok. 18 stopni Celsjusza, a latem ok. 23. Jeśli do tego dorzucimy stosunkowo wysoką wilgotność oraz opady, które potrafią być intensywne, zyskujemy przepiękną i bardzo zieloną roślinność. Nie bez powodu więc Azory bywają nazywane europejskimi Hawajami. Mnie samej – ze względu na aurę (czasami bywało mglisto) i ukształtowania terenu – kojarzyły się też ze szkockimi Highlandsami albo ze scenerią Parku Jurajskiego 🙂
Azory – zwiedzanie
Zdecydowana większość interesujących nas atrakcji (punkty widokowe, plaże, szlaki) była bezpłatna – zarówno jeśli chodzi o wstęp, jak i parkingi. Te ostatnie, czasami bywały bardzo malutkie, więc w szczycie sezonu pewnie niełatwo zostawić przy nich auto. Jedynym miejscem, w którym należało kupić wejściówkę był przepiękny park z ogromnymi paprociami i basenami termalnymi. Bilet wstępu dla osoby dorosłej kosztował 3 euro, a jeśli ktoś chciał skorzystać z opcji kąpieli, opłata była odrobinę wyższa.
Podróż na Azory do doskonała okazja, aby pooglądać wieloryby. Firm oferujących tego typu rejsy nie brakuje a ich ceny oscylują wokół 60 euro za osobę. Nam z uwagi na niski sezon i wietrzną oraz deszczową pogodę nie udało się niestety tego doświadczyć.
Azory – jedzenie
W azorskiej kuchni królują ryby i owoce morza. Sporo dobrych restauracji można znaleźć w stolicy wyspy – Ponta Delgada. I to chyba tu najłatwiej upolować miejscówkę, która byłaby otwarta nawet poza sezonem. Ceny są porównywalne do tych, jakie obowiązują w polskich restauracjach.
Same odwiedziłyśmy knajpkę z lokalną kuchnią – Tasca (gdzie podano nam dorsza i stek z tuńczyka) oraz burgerownię – Suplexio. Oba miejsca mogę śmiało polecić.
Jeśli lubicie desery – warto skosztować lokalnego przysmaku, czyli ananasa. Jego plantacje można znaleźć na wyspie, a w knajpach najczęściej podawany jest jego plaster – bez żadnego dodatku, lub jeśli ktoś woli, polany likierem.
Na Azorach znajduje się też jedyna w Europie plantacja herbaty – którą również warto przetestować, albo przywieźć do Polski w ramach pamiątki.
Podsumowanie kosztów podróży na Azory
Termin podróży: 6-10 lutego 2024 r.
Liczba osób: 2
Rodzaj wydatku | Koszt |
Bilety lotnicze | 750 zł |
Noclegi | 696,88 zł |
Wynajem auta | 297,95 zł |
Paliwo | 204 zł |
Bilety wstępu | 25,71 zł |
Razem | 1974,54 zł |
Koszt w przeliczeniu na jedną osobę: 987,27 zł