Koronawirus i podróże, czyli jak podróżować w czasie pandemii

Na pandemię nikt nie był przygotowany – ani ludzie, ani gospodarka, ani służba zdrowia. Niemniej jednak ten rok pokazuje, że czas przestawić myślenie i zaakceptować naszą nową, inną rzeczywistość. Aby do końca nie zwariować, mimo wszystko warto utrzymać zdrową równowagę pomiędzy troską o zdrowie a pielęgnowaniem pasji, a tym samym naszej psychiki.

Sklep z plakatami

Na początek kilka słów o moim stosunku do podróży w tym niepewnym czasie. Według mnie wiele zależy od sytuacji w danym kraju, która często w naszych rodzimych mediach jest przejaskrawiona i zakrzywiona. Warto przed decyzją o zakupie biletów zainteresować się tematem szerzej, szukając realnych i sprawdzonych informacji na grupach podróżniczych, w lokalnych mediach czy na oficjalnych stronach danego kraju.

Koronawirus i podróże: sytuacja w Portugalii

Do podjęcia decyzji o realizacji tej podróży skłoniły mnie rzetelne informacje, jakie uzyskałam od portalu infolizbona.pl, gdzie o aktualnych zasadach i restrykcjach związanych z pandemią przeczytacie wszystko – a jeśli coś jest niezrozumiałe to portal ten tworzą pomocni ludzie, którzy wyjaśnili mi każdą niepewność (high five dla Nich! 😊).

Sytuacja na miejscu też wygląda zgoła inaczej. Mam wrażenie, że zastraszeni pewnym nazewnictwem wyobrażamy sobie naprawdę niespotykane rzeczy, gdy tymczasem życie w Portugalii wygląda całkiem podobnie do sytuacji w Polsce. Poniżej kilka przykładów:

  • W Portugalii część restauracji pozostaje zamknięta, inne funkcjonują normalnie do określonych godzin określonego dnia – w weekendy i święta krócej, w tygodniu dłużej. Po tych godzinach można kupować na wynos lub korzystając np. z Uber Eats.
  • Godzina policyjna faktycznie ma miejsce i Portugalczycy dzielnie znoszą te zalecenia. Ale mnie zdarzało się spacerować po Lizbonie w trakcie tych „zakazanych” godzin i nikt mnie nie gonił, ani nie dostałam za to mandatu. Godzina policyjna działa podobnie jak wiosenny lockdown w Polsce – jeśli masz palącą potrzebę to możesz wyjść. Spacer po okolicy, zakupy, przemieszczenie się do pracy – są dozwolone. Widocznie kobieta obwieszona aparatem i dronem także ma prawo do poruszania się po Lizbonie 😉 Nawet kilkukrotne spojrzenia prosto w oczy policjantom, patrolującym okolicę, nie skłoniły ich do wystawienia mi mandatu.
  • Przy pewnych okazjach, które w normalnej rzeczywistości mogłyby prowokować przemieszczanie się obywateli oraz tworzenie skupisk (np. święta narodowe) wprowadzane są zakazy wyjazdu poza okręg, w którym się przebywa. Z tego względu nasz pobyt na wybrzeżu mocno ograniczył plan wyjazdu, bo z Algavre do stolicy trzeba było wrócić jeszcze zanim zaczął obowiązywać zakaz przemieszczania się między okręgami.
  • Plusem tej sytuacji jest znaczne rozładowanie ruchu turystycznego w każdym możliwym miejscu – zarówno na lotnisku, jak i na głównych ulicach stolicy, czy też popularnych w całej Europie plażach Algarve. Wszędzie jest po prostu pusto. Trzeba natomiast brać poprawkę na to, iż grudzień to nie jest środek sezonu w Portugalii 😉

Minusem tej sytuacji są pewne ograniczenia w możliwości spędzania czasu w restauracjach czy pubach. Dla food-travelerów z pewnością taka sytuacja nie jest zbyt komfortowa. Inna kwestia to zamknięte atrakcje turystyczne – dla przykładu wycieczka do słynnego, bajkowego pałacu Pena w miejscowości Sintra skończyła się na ujrzeniu pałacu z perspektywy drona. Okoliczny ogród i szlaki, prowadzące do tego uroczego miejsca, były zwyczajnie pozamykane.

Podobnie jest z muzeami, co mi osobiście nie do końca przeszkadza, bo zwiedzanie ekspozycji nie jest moim ulubionym stylem podróżowania. Dlatego też nie odczuwam dotkliwie tej straty.

Covid i podróże: sytuacja na Majorce

Na Majorce wylądowałam w środku lata – na początku sierpnia 2020. Zafascynowana relacjami na Instagramie, podjęłam decyzję, że jedziemy. Głód podróżowania był tak silny, że innej opcji nie widziałam. Była to pierwsza moja podróż samolotem od ubiegłorocznego Nowego Yorku, zatem “wyposzczenie” powoli dawało mi się we znaki 😉

Okazuje się, że Instagram poza pożeraniem naszego czasu oraz uraczania nas wyidealizowaną rzeczywistością, może być także źródłem praktycznych informacji. Stamtąd dowiedziałam się jak rzeczywiście wygląda sytuacja epidemiologiczna na Balearach.
Sytuacja na miejscu, mimo trudnego czasu, była stabilna. Zdarzały się atrakcje bardziej zaludnione, jak chociażby popularne plaże wśród skalistych zatoczek z dostępem do turkusowej wody. Ale były także i takie, gdzie bez problemu można było poszwędać się po niemal pustym mieście. Hotel, w którym się zatrzymaliśmy był kameralny, a śniadania serwowane były nie na hotelowym patio, lecz w pobliskiej, lokalnej restauracji, oddalonej o około 200 metrów.

Najbardziej newralgicznym punktem jest zawsze lotnisko i samolot. Na ten aspekt jednak nie mamy wpływu – tutaj przyznaję, że trzeba podjąć ryzyko z pełną odpowiedzialnością i po prostu bardzo się pilnować, często dezynfekują ręce oraz przebywać w tych przestrzeniach w maseczce. Na to, że linie lotnicze wzorem przedsiębiorstw komunikacji miejskiej zaczną sprzedawać tylko wybrane miejsca w samolocie, raczej nie ma co liczyć. A w moim przypadku na obu rejsach samolot był wypełniony w około 70 %.

Pandemia i podróże: sytuacja na Santorini

Kiedy zdecydowałyśmy się lecieć z Ewą na Santorini, obaw było wiele… Koszty, pogoda, ale i bezpieczeństwo. Santorini to wyspa znana na całym świecie, ściągająca do Europy liczne tłumy turystów z Ameryki czy Azji. Natomiast informacje, na jakie trafiłyśmy wcześniej w internecie mówiły, że możemy się spodziewać innej atmosfery niż tej z “czasów świetności” turystyki. Sytuacja pandemiczna skutecznie wyludniła popularny grecki raj.

I faktycznie tak było – owszem, momentami dało się natknąć na spore tłumy w trakcie kilku newralgicznych momentów, z których Santorini słynie na całym świecie (np. zachody Słońca widziane z miasteczka Oia), ale generalnie było bezpiecznie i raczej pusto. Rzekomo ruch turystyczny, jaki my miałyśmy okazję obserwować tam na żywo, stanowił zaledwie 10% tego co dzieje się w normalnych warunkach. Na plaży spokojnie dało się zachować dystans społeczny, korzystanie z marketów spożywczych było skutecznie ograniczane zgodnie z panującym tam reżimem sanitarnym, a w nawet najbardziej zatłoczonych i popularnych knajpach trzeba było odczekać w kolejce, by zająć stolik.

Rady: jak podróżować bezpiecznie?

Walka z wirusem to jak walka z niewidocznym wrogiem – tak naprawdę może on nas zaskoczyć w najbardziej codziennych sytuacjach jak zakupy w supermarkecie czy tankowanie paliwa. Trudno uchronić się przed tym “niebezpieczeństwem” – chyba, że decydując się na samoizolację. Dlatego wychodzę z założenia, że podróżować dla higieny własnego ciała i umysłu wręcz trzeba, ale warto zadbać o to, aby wyjazd był jak najbardziej bezpieczny. Oto kilka sprawdzonych sposobów:

  • Podróżuj mniejszą ekipą. Ograniczanie kontaktów z innymi ludźmi (zarówno z Twojej strony jak i ze strony współtowarzysza podróży) pozwoli Wam samym zachować większe bezpieczeństwo oraz zmniejszyć prawdopodobieństwo napotkania na osobę zarażoną.
  • Zrób research na temat miejsca, w które się wybierasz. Wiedza na temat panujących na terenie danego kraju warunków oraz zasad jest istotna z punktu widzenia Twojego bezpieczeństwa oraz organizacji całego wyjazdu. Jedną ze stron, gdzie zagregowane są informacje o sytuacji tranzytowej w krajach Unii Europejskiej jest: https://reopen.europa.eu/pl/. Kraje posiadają także swoje indywidualne wersje podobnych stron, gdzie można znaleźć opisy panujących zasad.
  • Dobrym źródłem informacji są rzetelne blogi podróżnicze. Często także na Instagramie dowiemy się, czego można się spodziewać podróżując za granicę – zamiłowani podróżnicy często dzielą się swoimi doświadczeniami w postach czy insta-stories. Polecam także grupy na Facebooku – również i tam turyści i miejscowi wymieniają newsy.
  • Dobierz nocleg tak, by zminimalizować kontakt z innymi osobami. Jeśli masz taką możliwość, wybierz opcję wynajęcia całego miejsca (mieszkanie, apartament) na wyłączność. Takie oferty znajdziesz na Airbnb czy Booking.com. Często wymiana kluczy odbywa się bez konieczności spotkania. Jak zatem pozyskać dostęp do miejsca noclegowego? Zdarzało mi się, że hostowie pozostawiali klucz, podając instrukcję gdzie się znajduje oraz jak go wydostać (przykładowo skrzyneczka z kodem przy drzwiach wejściowych).
    Decyzja o wynajmie całego mieszkania ma także inną korzyść – mianowicie zazwyczaj wiąże się to ze stałym dostępem do kuchni, a zatem wykluczamy zarazem konieczność przebywania w zatłoczonej restauracji. Alternatywnie zawsze można zamówić jedzenie z dostawą, nie odmawiając sobie jednocześnie regionalnych potraw.
  • Jeśli masz potrzebę zrobienia zakupów – zaplanuj to i postaraj się omijać częste wizyty w sklepie. Dobrze skrojona lista zakupów to sposób, by uniknąć wielokrotnych wyjść do supermarketów, gdzie trudno o unikanie spotkań z innymi osobami.
  • Zwiedzaj popularne turystycznie miejsca o nietypowych porach – poświęć nieco strefę komfortu i wstań rano, by wejść na górę zanim zrobi to reszta lub by podziwiać puste uliczki zatłoczonego w godzinach szczytu miasta.
  • Wybierz się w podróż poza sezonem – chociaż w tym jakże dziwnym 2020 roku atrakcje turystyczne i tak były mniej oblegane niż do tej pory, to mimo wszystko część wygłodniałych podróżników wybrała się na zagraniczne wojaże. Sugerujemy więc, by w przypadku dużych obaw o zdrowie, zdecydować się na podróż przed lub po “głównym” sezonie.
  • Postaw na transport samochodowy, aniżeli publiczny. Zamiast przemieszczać się autobusami czy pociągami, wynajmij auto i czuj się w nim swobodnie. Dodatkowym atutem będzie brak ograniczeń czasowych – dla mnie podróżowanie autem jest super wygodne, gdyż daje mi totalną niezależność.
  • Zoptymalizuj czasowo zwiedzanie miejsc, stanowiących najpopularniejsze atrakcje turystyczne – jeśli zależy Ci bardziej na zdrowiu swoim i swoich bliskich, postaraj się wybrać godziny niszowe, kiedy prawdopodobnie unikniesz tłumów.
  • Pamiętaj o środkach higieny – zapakuj do walizki żele antybakteryjne i środki dezynfekujące, nie zapomnij o kilku maseczkach, szczególnie latem ma to znaczenie, gdy wysokie temperatury są uporczywe i wymagają częstych zmian masek.
  • Stosuj się do wymogów sanitarnych w samolocie. Unikaj zdejmowania maseczek, postaraj się zachowywać dystans na lotnisku, często dezynfekuj ręce.
  • Nie zapomnij o karcie EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego), aktywnej w krajach UE oraz o dodatkowym ubezpieczeniu, które na wypadek potrzeby skorzystania z pomocy lekarza, ułatwi sprawę, a przede wszystkim sprawi, że nie trzeba będzie martwić się o pokrycie kosztów leczenia.

Z perspektywy powyższej listy można stwierdzić, że tak utrudniona podróż nie ma za bardzo sensu, co odstraszy niejedną osobę. Fakt, istnieje kilka minusów decydowania się na podróże w czasie pandemii, ale są też plusy, a największym z nich brak dzikich tłumów. Nie sądzę, bym była fanką Santorini, gdybym je zobaczyła w najgorętszym okresie w szczycie sezonu 😉 Powodzenia i odwagi w podróżowaniu!

Paulina

Dotychczasowe podróże: USA, Islandia, Tajlandia, Oman, Anglia, Szkocja, Dania, Włochy, Portugalia, Kuba, Francja, Austria, Albania, Maroko, Tanzania, Niemcy, Norwegia, Turcja, Bułgaria, Cypr, Malta, Czechy, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Hiszpania, Słowacja, Grecja, Polska | Sprzęt foto: iPhone 14 PRO, Nikon D5500 | Dron: DJI Spark

One thought on “Koronawirus i podróże, czyli jak podróżować w czasie pandemii

  1. Czasami wydaje mi się, że te wszystkie restrykcje są trochę wyolbrzymione. Byłam w Portugalii ostatnio i jest mniej turystów to fakt ale życie toczy się dalej.
    Nie mniej jednak, świetny blog, oby więcej podróży

Skomentuj Maja Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top