Santorini, czyli tydzień w greckim raju – koszty pobytu

Pomysł na podróż do Santorini zrodził się spontanicznie. Od pierwszej wzmianki o “tanich lotach” do “mamy to” nie minął chyba tydzień. Nasza wycieczka miała być totalnie w stylu travel like a girl. Nie wiem czy ta wyspa była na to gotowa, ale my owszem i do samego końca nie mogłyśmy odpuścić sobie żartów o romantycznym wypadzie tylko we dwie 🙂 Podziwianie romantycznych zachodów słońca to raczej nie mój szczyt podróżniczych marzeń, ale gwarantuję, że nawet nie-romantyk dostrzeże w nich piękno. W przypadku bardziej opornych zadziałać może efekt zbiorowego entuzjazmu, bo na Santorini zachodom słońca bije się brawo. 

Ale do rzeczy. A konkretniej mówiąc do pieniędzy. 

Podróż na Santorini raczej uznawana jest za stosunkowo duży wydatek. Bezpośrednich lotów (przynajmniej z Polski) nie ma za wiele, a główna atrakcja, czyli miasteczko Oia, z niesamowitymi, białymi domkami w cykladowym stylu, jest na tyle unikalne, że przyciąga tłumy. Również te bogatsze, które za jeden nocleg w tutejszych luksusowych jaskiniach są w stanie zapłacić po kilka tysięcy złotych. Jednak nie oznacza to, że tygodniowego wypoczynku na Santorini nie można zamknąć w całkiem rozsądnych ramach finansowych. Choć naszym celem nie był totalny low cost, to wydaje mi się, że lekcję z optymalnego budżetowania i wyboru najlepszej jakości w stosunku do ceny odrobiliśmy genialnie.

Loty z LOTem i PKP 

Jedyne bezpośrednie loty do Santorini były oczywiście z Warszawy (lotnisko Chopina). Biorąc pod uwagę ceny biletów ostatecznie stanęło na wylocie 26 września i powrocie 3 października (trzeba przyznać, że timing miałyśmy idealny, bo od 3 października wszyscy turyści z Polski musieli przedstawić negatywny wynik testu na covid-19). Za jedną osobę wychodziło wtedy 657,66 zł. W cenę wliczony był 8 kilogramowy bagaż podręczny.

Ponieważ do Warszawy musiałyśmy się jeszcze jakoś dostać poza wydatkami na bilety lotnicze, pojawiły się również te związane z biletami kolejowymi. W tym wypadku za podróż z Wrocławia na samo lotnisko Chopina w Warszawie i z powrotem zapłaciliśmy 127,5 zł za osobę. Jeśli zdecydujecie się na takie rozwiązanie koniecznie pamiętajcie o tym, aby zachować odpowiedni bufor czasowy (w naszym przypadku były to ok. 3 godziny). PKP trzyma się swoich standardów i w obie strony w cenie biletów otrzymaliśmy jeszcze ok. godzinę opóźnienia. 

Noclegi 

Ponieważ podróżowanie w dobie pandemii to dość specyficzna rozrywka, zdecydowaliśmy, że z rezerwacją noclegów wstrzymamy się do ostatniego możliwego momentu. W naszym mniemaniu wypadał on na mniej więcej 4 dni przed wylotem. Ja ze swoją potrzebą planowania wszystkiego z dużym wyprzedzeniem trzęsłam portkami, że na ostatnią chwilę na pewno niczego sensownego nie znajdziemy (a jak znajdziemy, to na pewno nie w dobrej cenie), na szczęście Paulina znosiła to ze stoickim spokojem. 

Wcześniejszy research wskazywał, że w popularnych miejscach (znów wspomniana już Oia) ceny noclegów rosną w weekendy i spadają w tygodniu. Dlatego zdecydowałyśmy się podzielić pobyt na dwie części. 

Booking.com

Ostatecznie pierwsze dwie noce – od soboty do poniedziałku spędziliśmy w hotelu Divelia w miejscowości Perissa, a resztę pobytu w przytulnym mieszkaniu w Oia, 3 minuty od głównego deptaka. Namiary na noclegi poniżej.

W Perissie miałyśmy do dyspozycji przyjemnie urządzony pokój z balkonem i prywatną łazienką. Koszt noclegu na dwie noce, ze śniadaniem wyniósł nas 401 zł. Divelia okazała się strzałem w dziesiątkę i skradła moje serce głównie ze względu na kameralną atmosferę i styl w jakim hotel został utrzymany. W całym kompleksie znajduje się jedynie 19 pokoi, zaaranżowanych w tradycyjnym cykladzkim stylu. Obiekt dysponuje niewielkim, ale pięknym basenem, zaś śniadania serwowane są na świeżym powietrzu. Ogromnym atutem tego miejsca, jest również bliskość plaży. Niewielka i bardzo spokojna Perissa leży bowiem wzdłuż czarnego wybrzeża wyspy, które od hotelu dzieliły 3 minuty spaceru. 

Perisskie wybrzeże zostało nam zareklamowane jako jedno z najlepiej utrzymanych na wyspie. I faktycznie. Plaża jest czysta, a dostępna oferta gastronomiczna naprawdę duża. Coś dla siebie znajdą tu więc ci, którzy chcą spróbować tradycyjnej greckiej kuchni, jak i osoby, które na plaży szukają chwili relaksu pod parasolem z liści palmy i z egzotycznym drinkiem w ręku. Nam to miejsce przypadło do gustu na tyle, że nawet nocując już w Oia chętnie wracaliśmy w te strony. 

W Oia udało nam się upolować apartament Elea Hub, położony w dzielnicy Oia Caldera. W mieszkaniu znajdował się salon połączony z aneksem, sypialnia oraz łazienka. Do swojej dyspozycji miałyśmy również całkiem spory balkon z własnym jacuzzi! Tym razem za 5 nocy zapłaciliśmy 2048 zł, co jak na te warunki i lokalizację było naprawdę dobrą ofertą. Z mieszkanka z widokiem na tradycyjne zabudowania i Morze Egejskie tylko 2 minuty dzieliły nas od głównego deptaka – pełnego sklepów z pamiątkami, ekskluzywnych butików, drogich restauracji i klimatycznych knajpek. Takie położenie to idealna opcja, aby w chwilę dostać się do ścisłego centrum i podziwiać wschód oraz zachód słońca, ale również wygoda jeśli chodzi o znalezienie miejsca parkingowego. 

Jedzenie

Lista restauracji i knajpek, do których warto się wybrać pojawi się w osobnym wpisie. W tym skupię się tylko i wyłącznie na kosztach. I tak za sałatkę grecką trzeba zapłacić minimum 8 euro (Perissa). Souvlaki to podobny koszt (Perissa). Niewielką porcję musaki jadłyśmy za ok. 6 euro. Tyle samo trzeba było wydać za kawałek baklavy (Megaroholi). Pity to z reguły koszt od 4,5 do 6 euro (Imerovigli , Oia). Drugie tyle kosztują frytki (Imerovigli). Dla porównania spaghetti bolognese kosztowało 10 euro (idealna porcja na raz :).  

Za butelkowe piwo w knajpie najczęściej trzeba zapłacić ok. 5 euro. Co jak na fakt, że większość z nim ma pojemność ok. 330 ml to całkiem sporo. Drinki w jednym z barów przy wybrzeżu kosztowały 10 euro, ale były naprawdę spore (Perissa). 

Ceny produktów spożywczych w sklepach są podobne do tych europejskich, przy czym te lokalne artykuły wydają się sporo tańsze. Na wyspie znalazłyśmy jednego Lidla i to tam zaopatrywałyśmy się we wszystkie potrzebne rzeczy. Szczególnie opłacały się miejscowe przysmaki, czyli baklava, loukoumi czy chałwa.

Przemieszczanie się

Tankowanie na Santorini do najtańszych nie należy. Litr popularnej 95 kosztuje ok. 1,7 euro. Warto więc rozejrzeć się za jakimś ekonomicznym środkiem transportu. W naszym przypadku była to Toyota Aygo. Kosztowo nie było najtaniej, bo wynajem auta na okres całego pobytu wyniósł nas ok. 725 zł (podstawowe ubezpieczenie, jeden kierowca), ale szukaliśmy auta dostępnego na samym lotnisku jakieś 12 godzin przed przylotem i z wypożyczalni o dobrych opiniach (Hertz). 

Autko okazało się idealne pod względem rozmiarów jak na dwie niezbyt postawne osoby 🙂 z bagażem podręcznym oraz możliwościami greckich dróg i parkingów (jeśli w czasie naszego pobytu w Oia była jedynie jedna dziesiąta normalnej liczby turystów, to nie chcę wiedzieć jak wyglądają tam parkingi i ulice w samym szczycie sezonu). Toyota była też idealna jeśli chodzi o ekonomię. Wydaje mi się, że 30 euro za paliwo po tygodniu poruszania się po wyspie to nie tak dużo. Fakt, odległości to tu nie ma, a trasa z jednego końca wyspy na drugi ma pewnie z 40 km, ale trzeba pamiętać, że teren jest górzysty, więc bardzo często trzeba używać dwójki, a niekiedy nawet pokusić o bliższe zaprzyjaźnienie z jedynką. 

Podsumowanie kosztów 

Termin podróży: 26 września – 3 października
Liczba osób: 2

Rodzaj wydatkuKoszt
Bilety kolejowe 255 zł
Bilety lotnicze1 315,32 zł
Noclegi2 413 zł
Wynajem auta725,96 zł
Paliwo 139,5 zł
Razem4 848, 78 zł
Zestawienie kosztów podróży do Santorini przy dwóch osobach

W przeliczeniu na jedną osobę koszt podróży i noclegów wyniósł 2 424, 39 zł.

Wideorelacja z Santorini

Ewa

Dotychczasowe podróże: Albania, Austria, Azerbejdżan, Chorwacja, Czarnogóra, Czechy, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Litwa, Malta, Niemcy, Norwegia, Oman, Portugalia, Słowenia, Stany Zjednoczone, Węgry, Włochy | Sprzęt foto: iPhone 11 Pro, Nikon D5200 + Nikkor 50 mm 1:1,8G, Olympus OM-D E-M10 III + Olympus Digital 45 mm 1:1,8 | Dron: DJI Mavic Mini

6 thoughts on “Santorini, czyli tydzień w greckim raju – koszty pobytu

      1. My w byłyśmy w zeszłym roku, kiedy jeszcze nie wymagano testów, natomiast na tej stronie znalazłam takie informacje:
        https://www.santorini-view.com/santorini-covid19/

        Q: Where can I get the PCR test or Antigen (Rapid) test for Covid-19 in Santorini?
        A: There are medical diagnostic centers in Santorini where you can get the molecular-based test (RT-PCR test) or Antigen test for Coronavirus (COVID-19):

        – PROLIPSI Lab, Mesaria & Emborio (Monday-Saturday 08:00-15:00, Antigen 20€, PCR 60€) Online Booking
        – Santorini MedLife Clinic, Mesaria (Monday-Sunday 09:00-20:00, Antigen 25€, PCR 80€) Online Booking
        – Santorini Central Clinic, Fira (Monday-Sunday 08:00-20:00, Antigen 30€, PCR 90€, +30 2286021728)

  1. Świetnie się czytało twoja relacje z wypadu i dla mnie bardzo przydatne informacje dziękuje i pozdrawiam Mariola.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top