Wyspy Owcze – plan zwiedzania: dzień 3 i 4

Po pierwszych dwóch dniach na Wyspach Owczych (plan zwiedzania znajdziecie w tym wpisie) miałam już wrażenie, że zobaczyłam wszystko – strome klify, ukryte wodospady i wioski, w których czas jakby się zatrzymał. A to był dopiero początek. Trzeci i czwarty dzień podróży zabrały mnie jeszcze dalej – na dziką i rzadko odwiedzaną wyspę Suðuroy, gdzie naprawdę można poczuć klimat „końca świata”, a także na pocztówkowe Vágar i spokojną, rolniczą Sandoy.

W tym wpisie znajdziecie szczegółowy plan zwiedzania na trzeci i czwarty dzień pobytu na Wyspach Owczych. Nie zabraknie również ciekawostek i praktycznych wskazówek, które pomogą Wam zaplanować własną przygodę na Wyspach Owczych.

Wyspy Owcze – plan zwiedzania: dzień 3

Wyspa Suðuroy

Suðuroy, nazywana przez Farerów „wyspą południa”, to miejsce, które wciąż zachowało swój autentyczny charakter. Jest bardziej odizolowana niż pozostałe wyspy, bo dotarcie tutaj wymaga około dwóch godzin rejsu promem ze stolicy. Dla wielu turystów to przeszkoda, ale dla tych, którzy się zdecydują – nagroda jest ogromna. To właśnie na Suðuroy znajdziecie jedne z najbardziej spektakularnych klifów, spokojne wioski, a także poczucie, że znaleźliście się w miejscu nietkniętym przez masową turystykę.

Rejs promem M/F Smyril z Tórshavn do Tvøroyri trwa 2 godziny (my wypływaliśmy o 8:45, a powrót mieliśmy o 18:45) i stanowi atrakcję samą w sobie (o tym jak zarezerwować miejsce pisałam w tym wpisie w części o wynajmie auta). Statek przepływa przez fiordy, a z jego pokładu można obserwować strome klify i małe osady wciśnięte w doliny. To dobry moment, aby odpocząć i przygotować się na dziką przygodę – tym bardziej, że czasem można dostrzec nawet wieloryby!

The Hole in the Cliff

Jednym z najbardziej fotogenicznych miejsc na Suðuroy jest The Hole in the Cliff, czyli wielki skalny łuk, przez który można zajrzeć prosto na otwarty ocean. To miejsce znajduje się niedaleko Hvalba i jest dostępne krótkim spacerem od drogi. W pogodny dzień widok robi ogromne wrażenie – fale uderzają o skały, a przez „okno” można zobaczyć bezkres Morza Norweskiego.

💡 Praktyczna wskazówka: dojście jest stosunkowo łatwe, ale teren bywa śliski, szczególnie po deszczu, dlatego warto mieć dobre buty trekkingowe. Najlepsze światło na zdjęcia jest tutaj rano.

Ásmundarstakkur

Kolejny punkt to Ásmundarstakkur, czyli zachwycający filar skalny, położony u wybrzeży wyspy Suðuroy. To miejsce szczególnie lubiane przez fotografów – pionowa skała kontrastująca z otwartym morzem wygląda imponująco, szczególnie przy zachodzie słońca.

Atrakcja znajduje się niedaleko wioski Sandvík. Najlepszy widok na Ásmundarstakkur rozpościera się z pobliskiej rozpadliny skalnej Rituskor. Aby się tam dostać należy podążać wąską, utwardzoną ścieżką, a następnie przejść przez krótki drewniany most. Ta ostatnia część nie jest dla osób o słabych nerwach. Więc jeśli ktoś woli mniej ekstremalne doświadczenia, polecam podziwiać skalny filar odbijając na rozdrożu nieco w prawo. 

Fámjin

Jedną z najbardziej malowniczych wiosek na Suðuroy jest Fámjin, położona na zachodnim wybrzeżu wyspy. To właśnie tutaj przechowywana jest pierwsza farerska flaga – Merkið, użyta po raz pierwszy w 1919 roku. Warto zajrzeć do lokalnego kościoła, gdzie można ją zobaczyć na własne oczy.

W Fámjin odbywają się również tradycyjne strzyżenia owiec (nam udało się to podczas naszego pobytu w połowie lipca), które są ważnym elementem farerskiego stylu życia. To okazja, by zobaczyć, jak mieszkańcy wciąż kultywują dawne zwyczaje.

Tuż nad wioską znajduje się malownicze jezioro Kirkjuvatn, idealne na krótki spacer. Otoczone górami, daje wrażenie całkowitej izolacji – cisza jest tu niemal absolutna.

💡 Praktyczna wskazówka: warto zostawić samochód we wsi i podejść pieszo w górę do jeziora.

Akraberg Lighthouse

Na samym południowym krańcu Suðuroy stoi Akraberg Lighthouse, czyli latarnia morska zbudowana w 1909 roku. To jedno z najbardziej odległych miejsc w całym archipelagu, otoczone skalistym krajobrazem. W dawnych czasach obszar ten był zamieszkany przez osadników z Norwegii i Danii, ale dziś pozostała tu jedynie latarnia i kilka budynków gospodarczych.

💡 Praktyczna wskazówka: droga prowadząca do latarni jest wąska i kręta, a pogoda zmienia się błyskawicznie. Koniecznie sprawdź prognozę przed wyjazdem – we mgle latarnia może być niewidoczna z kilku metrów.

Bonus: Café MorMor w Tvøroyri

Po całym dniu zwiedzania najlepiej odpocząć w Tvøroyri, największej miejscowości Suðuroy. To tutaj mieści się urocza kawiarnia Café MorMor, znana z domowej atmosfery i pysznej kuchni.

Polecam szczególnie zupę rybną, przygotowywaną na bazie lokalnych ryb, śmietany i aromatycznych ziół – to jedno z najlepszych dań, jakie można zjeść na całym archipelagu. Porcja nie jest najtańsza, bo kosztuje 140 DKK, ale zdecydowanie warto – to idealne zwieńczenie dnia pełnego wrażeń.

Wyspy Owcze – plan zwiedzania: dzień 4

Dzień czwarty podzieliliśmy na dwa etapy – najpierw zwiedzanie słynnych punktów na wyspie Vágar, a potem krótką wizytę na spokojnej Sandoy.

Wyspa Vágar

Vágar to trzecia co do wielkości wyspa archipelagu i dla większości podróżnych pierwsze miejsce, jakie widzą po przylocie na Wyspy Owcze – to właśnie tutaj znajduje się jedyne lotnisko. Choć przez lata uważano ją jedynie za punkt tranzytowy, dziś jest jedną z najczęściej odwiedzanych wysp, a jej pejzaże należą do najbardziej rozpoznawalnych w całym kraju. Wyspa zachwyca kontrastem – z jednej strony to praktyczna brama do archipelagu, z drugiej – kraina dziewiczej przyrody i widoków, które trudno zapomnieć.

Gásadalur i wodospad Múlafossur

Największą atrakcją Vágar jest oczywiście Múlafossur, wodospad spadający wprost z klifu do oceanu, tuż obok wioski Gásadalur. Jeszcze do 2004 roku miejscowość była odcięta od świata i można było dostać się do niej tylko pieszo przez góry lub drogą morską. Dziś prowadzi tam tunel, co sprawiło, że Gásadalur stało się jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc na Wyspach Owczych.

Jednak Gásadalur to nie tylko piękne widoki i wioska, w której można podziwiać tradycyjną, farerska architekturę. To także miejsce, gdzie z dużym prawdopodobieństwem, spotkacie maskonury. My widzieliśmy ich dwie kolonie: pierwszy na skraju klifu nad miasteczkiem (ten z ławeczką) oraz niżej na końcu prostej prowadzącej w kierunku wodospadu (tu trudno było ich nie zauważyć, bo w okolicy aż roiło się od fotografów:). 

💡 Praktyczna wskazówka: najlepsze zdjęcia Múlafossur robi się z punktu widokowego przy drodze przed wioską (link do Google Maps). Warto wybrać się tam wieczorem, gdy światło zachodzącego słońca oświetla klif.

Bøur

Po drodze do Gásadalur znajduje się urokliwa wioska Bøur, znana z malowniczych, drewnianych domków krytych darnią i niesamowitego widoku na wysepki Tindhólmur i Drangarnir. To jedno z tych miejsc, które wygląda jak żywcem wyjęte z pocztówki – zwłaszcza, gdy nad oceanem unoszą się mgły.

💡 Praktyczna wskazówka: w Bøur można zatrzymać się na krótki spacer i kawę. Samochód najlepiej zostawić na niewielkim parkingu przy wjeździe do wioski.

Wyspa Sandoy

Po południu ruszyliśmy na Sandoy, jedną z mniej znanych, ale wyjątkowo interesujących wysp archipelagu. Jej krajobraz różni się od reszty Wysp Owczych – jest bardziej łagodny, z większą ilością pól i plaż. To właśnie tutaj od wieków mieszkali rolnicy, a życie toczyło się spokojniejszym rytmem.

Symbol of Collaboration

Najbardziej znanym punktem Sandoy jest Symbol of Collaboration, rzeźba powstała w 2014 roku w ramach projektu artystycznego „Heimssýn”. Monument to nic innego jak ogromny głaz pokryty wyszywanym patchworkiem, który symbolizuje jedność oraz współpracę mieszkańców archipelagu. Znajduje się tuż przy brzegu.

Symbol of Collaboration to nie jedyna atrakcja niewielkiej wysepki. Nam niestety nie udało się zobaczyć wiele więcej, ze względu na mgły. Choć nawet w tak tajemniczej aurze można było dostrzec piękno tutejszych krajobrazów.

Wyspy Owcze – mapa zwiedzania

Ewa

Dotychczasowe podróże: Albania, Austria, Azerbejdżan, Chorwacja, Czarnogóra, Czechy, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Litwa, Malta, Niemcy, Norwegia, Oman, Portugalia, Słowenia, Stany Zjednoczone, Węgry, Włochy | Sprzęt foto: iPhone 11 Pro, Nikon D5200 + Nikkor 50 mm 1:1,8G, Olympus OM-D E-M10 III + Olympus Digital 45 mm 1:1,8 | Dron: DJI Mavic Mini

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top