Pamiętam chwilę, gdy pewnego dnia natrafiłam na Instagramie na fascynujące zdjęcie, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Karkonosze. Urwisko, na górze którego widnieje samotny budyneczek. Krajobraz totalnie alpejski, bo śnieg oblepia grubą warstwą całe otoczenie budynku wraz ze wspomnianym urwiskiem. Jak się później okazało to miejsce to Śnieżne Kotły – nasz karkonoski akcent rodem z najwyższych gór Europy. To tu prawdziwie zimowy klimat można spotkać nie tylko w grudniu, styczniu czy lutym, ale nawet w środku lata!
Polodowcowy klimat Śnieżnych Kotłów
Śnieżne Kotły stanowią dwa polodowcowe kotły (Mały oraz Wielki) umiejscowione pomiędzy Wielkim Szyszakiem a Łabskim Szczytem. Szczyt tej formacji leży na wysokości 1490 m n.p.m. Ich specyficzna budowa oraz liczne zagłębienia sprawiają, że śnieg może zalegać tutaj w niektórych miejscach nawet w środku lata.
U podnóża Wielkiego Kotła znajdują się dwa małe stawy o krystalicznie czystej wodzie. Odpowiednimi szlakami da się dotrzeć zarówno na szczyt, jak i do wspomnianych stawów oraz podziwiać kotły z perspektywy około 1200 m n.p.m.
Tym co jest charakterystyczne dla tego miejsca to niespotykana i bujna flora, bardziej adekwatna do alpejskiego klimatu aniżeli Polskich warunków.
Jak dotrzeć na Śnieżne Kotły?
Obie odbyte przeze mnie wycieczki rozpoczynały się w Szklarskiej Porębie i wiodły żółtym szlakiem do samego “szczytu”. Trasa to niecałe 9 km w jedną stronę, co w przełożeniu na czas podróży wynosi ok. 3,5 godz. drogi.
Początkowo szlak prowadzi przez las. Towarzyszy nam szum Złotego Potoku, który płynie równolegle do drogi. Na tym etapie trasa jest bezpieczna i łatwa, dopiero po pewnym czasie staje się bardziej wymagająca, a na drodze napotykamy więcej nierówności w postaci kamienistego podłoża, jak i coraz bardziej stromych podejść.
Stara Droga – inne określenie trasy na Śnieżne Kotły – w późniejszej fazie “daje popalić”. Podejścia stają się bardziej wymagające, a odpowiednie obuwie do górskich wędrówek niezbędne.
Po drodze jest szansa na krótki odpoczynek, bowiem na trasie znajduje się Schronisko pod Łabskim Szczytem, gdzie można złapać oddech i coś zjeść. Od schroniska do szczytu czeka nas kolejny niełatwy odcinek o przewyższeniu 300 m. Łącznie do pokonania zostaje 2,6 km.
Na szczycie mamy do dyspozycji kilka zabezpieczonych platform widokowych, z których można obserwować polodowcowe formy skalne, jak i odległą Kotlinę Jeleniogórską.
Power of nature
Natura bywa bardzo łaskawa, gdyż zarówno listopadowy, jesienny wypad, jak i zimowy trekking na Śnieżne Kotły przebiegły w słonecznej aurze.
Pierwsza wycieczka obfitowała niezwykłymi spektaklami światła, których doświadczyliśmy w trakcie wędrowania przez las. Istna magia, którą uchwyciłam na zdjęciach.
Zimowa ekspedycja także wypadła w słoneczny i wbrew pozorom ciepły dzień. Ciepły na tyle, że mogłam sobie pozwolić na nieco lżejszy “uniform” przez pewien okres trasy.
Na szczycie natomiast można było podziwiać potężne nawisy śnieżne, które złowrogo zaglądały w przepaść. Do krawędzi lepiej się nie zbliżać 😉
Atrakcje w okolicy Szklarskiej Poręby
Gdybyście się zdecydowali na dłuższy pobyt w tamtejszej okolicy poniżej lista miejsc w okolicy Śnieżnych Kotłów, które warto także odwiedzić:
- spacer po Szklarskiej Porębie
- Szrenica – szczyt o wysokości 1362 m n.p.m.
- wycieczka do dolnej części Śnieżnych Kotłów
- wodospad Szklarki
- biegówki w Jakuszycach
- “zakręt śmierci” – wiraż na trasie ze Szklarskiej Poręby do Świeradowa Zdroju.