Kilkudniowy wypad na Teneryfę. Lista top miejsc + mapa

Wyspy Kanaryjskie to jedno z tych nielicznych miejsc, gdzie stosunkowo łatwo dostać się w obecnych warunkach i wypocząć. Z tego powodu sięgnęłam pamięcią do mojej wyprawy na wulkaniczną Teneryfę, zbierając na blogu kilka przydatnych informacji i dzieląc się mapą miejsc, które miałam okazję zobaczyć w trakcie kilkudniowego pobytu na hiszpańskim archipelagu.

Wyspy Kanaryjskie położone są nieopodal północno-zachodniej części kontynentu afrykańskiego. Jest to bardzo atrakcyjny turystycznie region ze względu na różnorodność flory poszczególnych wysp, ale także “całoroczną” dostępność. Korzystne warunki atmosferyczne utrzymują się tam bez względu na porę roku – zatem także w trakcie naszej “polskiej zimy” można z powodzeniem wypocząć w cieple.

Zwiedzanie Teneryfy

Nie będę tutaj oryginalna – według mnie jeśli chcecie zobaczyć jak najwięcej to polecam wypożyczyć auto i wykorzystać totalną niezależność, jaką dzięki temu zyskacie. A warto, bo sama Teneryfa także potrafi zaskoczyć wieloma różnorodnymi krajobrazami i na pewno nie będziecie się tu nudzić. Niewątpliwą zaletą jest wielkość wyspy, która pozwoli nawet w ciągu kilku dni “obskoczyć” kluczowe miejsca.

“Gwoździem programu” jest z pewnością Pico del Teide – wulkaniczny szczyt o wysokości 3718 m n.p.m. Jest on zarazem najwyższą górą w całej Hiszpanii.

Teide znajduje się w 15-sto kilometrowej kalderze, która powstała na skutek osunięcia się wcześniejszego wulkanu, istniejącego w tamtym miejscu Las Canadas. Najbliższe otoczenie ma surowy, pustynny charakter – brak tam roślinności, czy zwierząt, za to możecie liczyć na widoki jak z Marsa. Na wielobarwność krajobrazu wpływają rozmaite formacje skalne i minerały, jakie składają się na geologiczną część Teide.

Poza wulkanem na Teneryfie możecie się udać także do wąwozu Masca, a tam podziwiać widoki niczym z egzotycznych Hawajów, dotrzeć na niejedną czarną plażę i przywitać dziki ocean, czy odwiedzić jedno z klimatycznych miasteczek i przejść się jego uliczkami.

Nocna wyprawa na wulkan

Teide mieści się w Parku Narodowym, który cieszy się ogromną popularnością. Dlatego, aby dostać się na najwyższy hiszpański wierzchołek należy postarać się o bezpłatne pozwolenie na wejście. Dzienny limit odwiedzających to 200 osób, warto zatem zorientować się odpowiednio wcześnie w sprawie wejściówek. Kwestię tę można załatwić internetowo poprzez tę stronę: https://www.reservasparquesnacionales.es/real/ParquesNac/usu/html/listado-actividades-oapn.aspx?cen=2

Istnieje także inna opcja, by zobaczyć szczyt. Umożliwia to rezerwacja noclegu w pobliskim schronisku oraz wyruszenie na Teide przed świtem, aby wejść oraz zejść z góry zanim strażnik otworzy bramkę dla pierwszych turystów z wejściówkami. Więcej o tym sposobie przeczytacie tutaj: https://www.volcanoteide.com/pl/schronisko_altavista.
WAŻNE: W tym momencie ze względu na pandemię schronisko pozostaje zamknięte.

Istnieje jeszcze jedna alternatywa, która jest jednocześnie tą najbardziej desperacką i szaloną. Bowiem w momencie, gdy ja się zorientowałam w warunkach wejścia na wulkan było już za późno zarówno na rezerwację wejściówki, jak i miejsca noclegowego w schronisku. Pozostawała zatem ostatnia możliwość, by postawić nogę na najwyższym wierzchołku Hiszpanii – wejście nocą i przywitanie nowego dnia na wysokości ponad 3700 m… Challenge accepted!

Trasa wiodąca od początku szlaku nie jest trudna. Należy się jednak przygotować i wyposażyć w stosowne oświetlenie, gdyż przez większość drogi jedynym źródłem światła będą odległe galaktyki pełne gwiazd – o ile aura pozwoli na obserwacje nieba 😉

Odcinek prowadzący do schroniska Altavista jest całkiem “przyjemny” – prowadzi podobną nawierzchnią do znanego szutru, ale nie wymaga ponadprzeciętnej kondycji fizycznej. Niemniej jednak z każdym pokonanym krokiem powyżej 2500 m n.p.m. ciężarem staje się z pewnością coraz rzadsze powietrze, przez co należy liczyć się z trudniejszym oddychaniem i szybszym zmęczeniem.

Powyżej schroniska zaczynają się dosłownie i w przenośni “schody” – ostatnie metry, by dotrzeć na wierzchołek wulkanu stanowią kamienne stopnie, które po kilkugodzinnej wędrówce w nocy mogą stanowić niemały problem 😉 Jednak ten ogrom trudu wynagradza wisienka na torcie – wschód Słońca oglądany z wysokości ponad 3700 m n.p.m. W tym wypadku wspaniały spektakl zrobiły także chmury, które osłoniły dolne partie wyspy, kształtując puchate morze obłoków.

Na ogrom zmęczenia, które doświadczyłam tamtego dnia skłaniało się wiele aspektów – m.in. poranny lot z Krakowa, całodzienne zwiedzanie Teneryfy oraz krótka, zaledwie dwugodzinna drzemka przed wyruszeniem w trasę. Jednak niesamowite wspomnienie, które pozostaną ze mną do końca życia, było warte tego fizycznego poświęcenia.

W zielonym wąwozie

We wsi Masca, położonej na wysokości 600 m, zamieszkiwanej przez “garstkę” lokalsów, można podziwiać niesamowite dzieło natury. Zielony wąwóz z charakterystycznym spiczastym czubkiem przyciąga tłumy turystów. Na miejscu przyda się na pewno aparat fotograficzny, a dla chętnych żądnych fizycznych wrażeń, można udać się trasą trekkingową w dół wąwozu i podziwiać jego geologię.

Sporo zachwytu przyniosą na pewno kręte ulice, które pokonują auta turystów, a nawet i lokalne autobusy dowożące podróżników do punktów widokowych. Jeśli znasz Machu Picchu to być może odnajdziesz choć minimalne podobieństwo pomiędzy peruwiańską perłą a hiszpańską Mascą.

Garachico

Kolonialny akcent Teneryfy odnajdziecie w miasteczku położonym w północnej części wyspy. Garachico stanowiło miejscowość portową, która w czasach swojej świetności świetnie rozwijała się pod względem ekonomicznym oraz łączyła pozostałe wyspy archipelagu.

Dziś do tej niewielkie miejscowości przyciąga urokliwa architektura oraz baseny lawowe.
El Caletón de Garachico to strefa kąpieli, uformowana w naturalny sposób przez siły natury. Skalne zagłębienia, do których dostaje się woda, są dobrze przystosowane – bez problemu dostaniesz się do wody.

Jedyne co musi dopisać to pogoda – a ta w północnej części Teneryfy bywa kapryśna 😉
Poza Garachico naturalne baseny ukształtowane przez lawę znajdują się również w Charco Viento i Charco los Chochos.

Mirador de Jardina

Decydując się na objazd całej wyspy warto zajrzeć do punktu widokowego, położonego na północno-wschodnim krańcu Teneryfy. To w tym miejscu rozpościera się niesamowita panorama na wyspę. Wypełniony po brzegi zielenią widok to miejsce idealne dla amatorów fotografii. Stojąc w Mirador de Jardinia możemy podziwiać m.in. oddalony wulkan Teide, okoliczne miejscowości, czy obrzeże Parku Krajobrazowego Anaga.

Czarne plaże Teneryfy

Charakter geologiczny Teneryfy sprawia, iż plaże na wyspie często mają charakter wulkaniczny – czyt. zamiast piasku złotego do dyspozycji mamy szaro-czarny. Mnie to osobiście nie przeszkadza, gdyż i tak najbardziej lubię plaże kamieniste. Jednak jeśli ktoś nie miał okazji by przebywać na “czarnej” plaży, polecam odwiedzić jedną z nich.

Do najpopularniejszych czarnych plaż Teneryfy należą m.in.: Playa de la Arena, Playa San Marco, Playa El Bollullo czy Playa Jardin. Ja odwiedziłam dwie ostatnie – i choć pogoda nie pozwalała na morskie kąpiele to warto zatrzymać się tu na moment, by choć przez chwilę poobserwować kontrast białych, oceanicznych fal, rozpływających się po wulkanicznym, piaszczystym brzegu.

Klifowi Giganci

Jedną z kluczowych atrakcji Teneryfy stanowi miasteczko Los Gigantes, a właściwie to najbliższe otoczenie, które stanowią potężne klify położone nieopodal miejskich zabudowań.
Wspomniane klify sięgają nawet 600 m n.p.m. i to one przyciągają tłumy turystów.
Będąc w tamtej okolicy warto wybrać się w rejs statkiem, by podziwiać klify z perspektywy łodzi lub motorówki, a przy okazji zaobserwować życie delfiny. Pod klifami rozpościera się także niewielka plaża Playa de los Gigantes. Adekwatnie do skał, z których zbudowane są “Giganty”, piasek na niej ma szaro-czarną barwę.
Los Gigantes z racji, że samo w sobie jest miasteczkiem, oferuje także typowo turystyczne atrakcje, czyli bary, puby, restauracje oraz bogate życie nocne.

Mapa wymienionych punktów

Wszystkie wymienione wyżej miejsca znajdziecie na poniższej mapce, którą z powodzeniem możecie wykorzystać jako plan zwiedzania tej niezwykłej wyspy. Mapkę w pełnej rozdzielczości znajdziecie pod linkiem: Mapa Teneryfa

Teneryfa – pytania i odpowiedzi

Czy na Teneryfie jest drogo?

Teneryfa jest stosunkowo przystępna cenowo na urlop, zwłaszcza w porównaniu z innymi popularnymi, europejskimi destynacjami. Koszt zakwaterowania, jedzenia i transportu jest umiarkowany, a szeroki wybór dostępnych opcji pozwala dostosować wydatki do zasobów, jakimi dysponujemy. Chociaż ceny w turystycznych miejscach mogą być wyższe, istnieje wiele tańszych alternatyw, które pozwalają cieszyć się wakacjami bez nadmiernych wydatków – np. północna część wyspy, która jest także tą bardziej niestabilną jeśli chodzi o pogodę, ma do zaoferowania sporo miejsc noclegowych, które mogą być bardziej atrakcyjne kosztowo.

Kiedy nie jechać na Teneryfę?

Teneryfa to destynacja całoroczna – pogoda i średnie temperatury utrzymują się przez większość roku na podobnym poziomie, ale warto wspomnieć, że sezon właściwy na ten jednej z wysp archipelagu Wysp Kanaryjskich przypada tak naprawdę w zimie. Wielu Europejczyków, ale i turyści z innych kontynentów przybywają na wulkaniczny ląd z racji atrakcyjnych warunków w porównaniu do zimy pozostawionej w ojczystym kraju. Wiosną czy latem z kolei można cieszyć się walorami odpowiadającymi sezonowi niskiemu, a więc mniejszym “obłożeniem” hoteli, pensjonatów, a także i małą liczbą turystów, ale to może także wpływać na dostępność atrakcji czy knajpek.

Kiedy jest najlepsza pogoda na Teneryfie

Teneryfa jest znana z łagodnego klimatu przez cały rok, dzięki czemu jest popularnym celem podróży zarówno latem, jak i zimą. Umiarkowane temperatury oraz położenie na Oceanie Atlantyckim sprawiają, że na wyspie na pewno dobrze czuć się będą osoby, które nie przepadają za upałami.

Paulina

Dotychczasowe podróże: USA, Islandia, Tajlandia, Oman, Anglia, Szkocja, Dania, Włochy, Portugalia, Kuba, Francja, Austria, Albania, Maroko, Tanzania, Niemcy, Norwegia, Turcja, Bułgaria, Cypr, Malta, Czechy, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Hiszpania, Słowacja, Grecja, Polska | Sprzęt foto: iPhone 14 PRO, Nikon D5500 | Dron: DJI Spark

4 thoughts on “Kilkudniowy wypad na Teneryfę. Lista top miejsc + mapa

  1. Oj tak, zdecydowanie polecam ostatni opisany punkt – niesamowite klify w Los Gigantes, nie mogłem stamtąd powrócić… 🙂 Szczególnie warto doświadczyć pirackiego statku goniącego delfiny w tamtych okolicach + skok z burty na linie do ciepłej wody, eh, takie rzeczy pamięta się całe życie :p

    Ps. Po kliku w link mapki wyskakuję Islandia, ale też fajne miejscówki, haha 😉

  2. Bardzo ciekawy wpis. Mnóstwo przydatnych informacji i piękne zdjęcia. Proszę tylko o małe sprostowanie: Teide nie jest “trzecim najwyższym wulkanem” na świecie, ani nawet trzydziestym. Jeśli miałbym zgadywać to pewnie jest gdzieś w okolicach trzysetki. W samych Andach jest ponad 100 wulkanów powyżej 4000 m. (np. w jednym tylko regionie Copiapo jest kilkanaście czynnych i wygasłych wulkanów powyżej 5000m. W całych Andach jest 100 sześciotysięczników, z czego ponad połowa to wulkany. W Azji, Afryce i Ameryce Śr. jest kilkadziesąt wulkanów wyższych niż Teide, a nawet jeden (Erebus) w Antarktyce. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top