Perspektywa kolejnej wycieczki do Norwegii budziła we mnie dość skrajne emocje. Z jednej strony potrzeba ponownego wyruszenia w drogę – po dość długiej jak na mnie przerwie – podsycała ekscytację. Z drugiej natomiast, gdzieś w głębi tliła się obawa, czy po Lofotach i Preikestolen norweski ląd będzie w stanie mnie aż tak zachwycić. I wiecie co? Północ Europy po raz kolejny udowodniła, że jest niezwykła i że warto do niej wracać.
Plan podróży
Dzień I
✈️ przelot z Gdańska do Bergen
🏞️ wodospad Tvindefossen
🏚️ miasteczko Gudvangen
🏚️ miasteczko Bakka
🏚️ miasteczko Flåm
Dzień II
🚢 rejs promem do Gudvangen nad Nærøyfjorden
🏚️ skansen Otternes Bygdetun
📍 punkt widokowy Stegastein
🏞️ wodospad Vøringfossen
🏞️ wodospad Langfossen
Dzień III
🥾 trasa spacerowa z Sundal w okolicach lodowca
🏞️ wodospad Steinsdalsfossen
🥾 urocza trasa w lesie Kossdalssvingene
🏚️ zwiedzanie Bergen
Dzień IV
✈️ przelot z Bergen do Gdańska
Największe atrakcje Bergen i okolicy…
czyli opis poszczególnych punktów
Wodospad Tvindefossen
Czyli pierwszy punkt w planie naszej wycieczki i od razu wielkie “wow”. Wodospad jest naprawdę potężny i robi wrażenie. Szeroki strumień wody spadający z wysokości ponad 100 metrów budzi respekt, a jednocześnie zachęca do tego, by podejść jak najbliżej i na własnej skórze poczuć jego siłę.
Tvindefossen znajduje się tuż przy drodze E16 na północ od miejscowości Voss (jeśli starczy Wam czasu – ją również warto zobaczyć). Przy wodospadzie znajduje się darmowy parking oraz sklepik z pamiątkami. Podobno w sezonie, z uwagi na bliskie sąsiedztwo z polem kempingowym, ta atrakcja bywa dosłownie oblegana przez turystów. Podczas naszej majowej wyprawy i trochę dzięki pogodzie (lekko kropiło), Tvindefossen miałyśmy w zasadzie na wyłączność.
Miasteczko Gudvangen
Niewielka, ale bardzo popularna miejscowość na samym końcu Nærøyfjorden, gdzie rzeka wpada do fiordu. Podobno jej nazwa pochodzi od starej farmy. Na miejscu można znaleźć coś w rodzaju wioski wikingów oraz knajpkę. Przy parkingu znajdują się bezpłatne toalety. Stąd także odpływa prom turystyczny kursujący do Flåm.
W lekko deszczowej aurze Gudvangen i sam Nærøyfjorden mają niesamowity klimat.
Miasteczko Bakka
Kolejne miasteczko na strasie naszego zwiedzania, położone na zachodnim brzegu Nærøyfjorden. To tu znajduje się maleńki kościółek Bakka.
Nazwa miejscowości pochodzi od staronordyckiego słowa bakki, które znaczy brzeg rzeki. Docierając do tego punktu polecam wybrać się na krótki spacer po miejscowości. Tuż przy brzegu znajduje się sklepik bądź knajpka (podczas naszej wizyty był zamknięty), w którym można było spróbować lokalnych kozich serów. W Bakka znajduje się też niewielki kampaing.
Miasteczko Flåm i rejs promem
Flåm to najpopularniejsza miejscowość tego rejonu i tym samym najbardziej turystyczne miejsce nad fiordem. Posiada rozbudowane zaplecze, przygotowane z myślą o odwiedzających tą część Norwegii, dzięki czemu można tu coś zjeść, spróbować lokalnych wyrobów (polecam szczególnie wypieki w miejscowej piekarni zlokalizowanej od strony ”portu”), zakupić pamiątki czy ubrania skandynawskich marek.
To stąd wyrusza kolejka Flåmsbana, której trasa przejazdu uważana jest za jedną z bardziej malowniczych. Poza tym z Flåm można udać się w rejs po fiordzie. Prom turystyczny kursuje do Gudvangen i w jedną stronę zajmuje 2 godziny. Bilet kosztuje ok. 270 zł i zapewnia powrót do Flåm autokarem (podróż to ok. 20 minut). Istnieje możliwość zakupienia wycieczki tam i z powrotem, jednak trzeba pamiętać, że wówczas na całość będziemy potrzebować ponad 4 godziny.
Bilety na rejs można kupić na miejscu w kasie zlokalizowanej w budynku oznaczonym jako informacja turystyczna lub też online na stronie: https://www.norwaysbest.com/things-to-do/fjords/fjord-cruise-naeroyfjord/.
Skansen Otternes Bygdetun
Urokliwa i klimatyczna wioska położona na wzgórzu nad samym fiordem. Choć prowadząca do niej droga dojazdowa, może wywoływać pytania, czy aby na pewno warto “wspinać” się autem pod dość stromy i wąski podjazd, jednoznacznie mogę powiedzieć: TAK, warto.
Podobno w sezonie to właśnie tu otwierana jest niezwykle popularna restauracja, do której przybywają kucharze z całej Norwegii przygotowujący niezwykłe uczty. “Załapanie” się nie jest takie łatwe i zazwyczaj wymaga dokonania rezerwacji odpowiednio wcześnie.
Punkt widokowy Stegastein
Stegastein to nowoczesny punkt widokowy. Drewniana platforma “zawieszona” ponad 600 metrów nad fiordem już sama w sobie wzbudza zachwyt. Jednak prawdziwy efekt “wow” czeka na końcu 30 metrowego “pomostu” zakończonego szklaną szybą, dzięki której można delektować się najbardziej smakowitymi widokami na fiord oraz pobliskie miejscowości.
Wodospad Vøringfossen
Wodospad Vøringfossen to w zasadzie… kilka wodospadów. I choć planowo miałyśmy w tym miejscu udać się w krótki hiking, okazało się że dojazd z jednej strony jest zamknięty z powodu poszerzania infrastruktury turystycznej. W efekcie dotarłyśmy na samą górę wodospadu i skorzystałyśmy ze znajdującego się tam darmowego parkingu. Czy żałujemy? Zupełnie nie! Widok z góry na potężne strumienie wody, spadające w dół z wielką siłą, robiły niesamowite wrażenie.
Okolica jest znakomicie przystosowana do zwiedzających. Dlatego znajdziecie tu sporo platform widokowych i kilka tras, dzięki którym można dotrzeć do naprawdę malowniczych zakątków Vøringfossen.
Wodospad Langfossen
Po zachwytach nad Tvindefossen i Vøringfossen dotarcie do kolejnego wodospadu wydawało nam się pewną stratą czasu. W końcu czym więcej może zaskoczyć nas spadająca z góry woda. I wtedy pojawia się on Langfossen, czyli jeden z najwyższych wodospadów w Europie, a Wy macie poczucie, że to najlepszy wodospad jaki dotychczas widzieliście w swoim życiu.
Na górze wodospadu znajduje się niewielki parking. Warto się tu zatrzymać i zajrzeć do pobliskiej… toalety. Gwarantuję, że nie będziecie żałować. Sam wodospad polecam jednak podziwiać z dołu – zjeżdżając dalej drogą numer E134.
Trasa spacerowa z Sundal
Sundal to zupełnie niepozorna miejscowość znajdująca się po zachodniej stronie Parku Narodowego Folgefonna. W naszym wypadku okazała się doskonałym punktem startowym do ponad dwugodzinnego spacer w okolice jeziorka Bondhusvatnet. Trasa jest dość płaska więc zapewnia bardzo komfortowe przejście i idealnie nadaje się nawet dla rodzin z małymi dziećmi (po drodze mijałyśmy parę z wózkiem).
Warto jednak wziąć pod uwagę, że okolica jest niezwykle malownicza, dlatego warto zarezerwować sobie odrobinę czasu na częste przystanki i robienie zdjęć.
Tuż przy samym jeziorku można znaleźć kilka stolików z ławeczkami, czyli spoty idealne na chwilę odpoczynku, posilenie się i naładowanie wewnętrznych baterii.
Jeśli będziecie mieli więcej czasu polecam dotrzeć do samego lodowca.
Wodospad Steinsdalsfossen
Ostatni wodospadowy punkt na trasie naszej czterodniowej wycieczki i po raz kolejny strzał w dziesiątkę. Wodospad można dostrzec już z drogi, szczególnie przy nieco wietrznej pogodzie, kiedy potężny strumień dosłownie wydobywa z siebie kłęby bryzy.
Wodospad Steinsdalsfossen jest o tyle niezwykły, że tuż pod jego wierzchołkiem zamontowano platformę, dzięki której można za niego wejść i obcować z siłą natury dosłownie na wyciągnięcie ręki.
Przy wodospadzie znajduje się spory parking, punkt informacyjny oraz toalety.
Trasa Kossdalssvingene
Chcielibyście trafić do krainy Hobbitów? Zapraszam do Kossdalssvingene. Wyjątkowy lasek nieopodal Bergen, w którym można poczuć się jak w zaczarowanym świecie. Szczególnie jeśli akurat pada, a wokół nie ma żywej duszy.
Trasa spacerowa o kształcie serpentyny prowadzi w dół do samego brzegu fiordu, ale to widok z góry zapiera dech w piersiach. Polecam gorąco tym bardziej, że to jedna z tych atrakcji poza utartym szlakiem.
Bergen
Plan na zwiedzanie Bergen miał być zupełnie inny. Ostatecznie jednak niezbyt długie okno pogodowe pozwoliło nam na ponad godzinny spacer po Bryggen i centrum. Drugie co do wielkości miasto w Norwegii zasługuje jednak na znacznie więcej uwagi i czasu. Choćby po to, by dotrzeć na wzgórze Fløyen, o którym w swoim wpisie wspominała Paulina.
Jeśli lubicie północny vibe, koniecznie zajrzyjcie też do wpisu o wyprawie na Trolltungę oraz naszym wspólnym tripie na Preikestolen.
Informacje praktyczne
W podróż po krainie fiordów i wodospadów najlepiej udać się wypożyczonym autem. My skorzystałyśmy z oferty Rent-a-wreck, czyli wypożyczalni, którą znałyśmy już z Lofotów. I tym razem okazała się tańsza niż te sieciówkowe.
Biuro firmy znajduje się kawałek od lotniska i można tu dotrzeć pieszo (ok. 7 minut spacerem) lub shuttle busem. Ponieważ rezerwacji dokonywałyśmy z wyprzedzeniem przez internet odbiór samochodu odbywa się bez udziału pracownika wypożyczalni. Podobnie było zresztą ze zdaniem auta (kluczyk wrzuca się do skrzynki umieszczonej w fasadzie budynku, na lewo od drzwi wejściowych).
Tym razem rezerwacji miejsc do spania dokonywałyśmy jeszcze z Polski. A to głównie dlatego, że zależało nam na tym, aby najbardziej optymalnie zaplanować trasę zwiedzania i uniknąć robienia pustych kilometrów.
Podsumowanie kosztów
Termin podróży: 25-28 maja
Liczba osób: 2
Rodzaj wydatku | Koszt |
Bilety lotnicze | 396 zł |
Noclegi | 1398,42 zł |
Wynajem auta | 1391 zł |
Paliwo | 313,53 zł |
Opłata za parking | 57 zł |
Rejs po fiordzie | 544 zł |
Razem | 4099,95 zł |
W przeliczeniu na jedną osobę wycieczka kosztowała: 2049,98 zł.